AKTUALNOŚCIINFORMACJE O STOWARZYSZENIUGALERIAMATERIAŁY DO POBRANIASPONSORZYKONTAKT
DLA RODZICÓW

 

Zasady postępowania
w Niepublicznej Szkole Podstawowej w Bielsku

  1. W czasie zajęć uważamy, pracujemy cicho i pilnie.

  2. Kulturalnie odnosimy się do rówieśników i dorosłych. Stosujemy słowa:
    proszę, przepraszam i dziękuję.

  3. Punktualnie przychodzimy na zajęcia.

  4. Zgodnie i bezpiecznie bawimy się i pracujemy.

  5. Słuchamy do końca wypowiedzi innych.

  6. Mówimy sami za siebie.

  7. Podnosimy rękę, gdy chcemy coś powiedzieć.

  8. Słuchamy poleceń i rad nauczycieli.

  9. Grzecznie witamy nauczycieli i innych pracowników szkoły oraz kolegów.

  10. Dbamy o mienie szkolne, porządek w klasie, na korytarzu i boisku szkolnym.

  11. Zmieniamy obuwie i okrycie wierzchnie po przyjściu do szkoły i wychodząc
    na boisko szkolne.

  12. Przebierając się na wychowanie fizycznie, ubranie pozostawiamy w szatni.

  13. Po każdej lekcji przysuwamy krzesło do stolika i porządkujemy książki
    i przybory na ławce.

  14. Po ostatnich zajęciach kładziemy krzesła na stoliki i gasimy światło.

  15. Stajemy w obronie słabszych – zgłaszamy nauczycielom dyżurującym,
    gdy widzimy, że komuś dzieje się krzywda.

  16. Jesteśmy uczciwi i honorowi – potrafimy przyznać się do błędu i przeprosić.

  17. Śmieci wyrzucamy do kosza, bądź do odpowiednich pojemników.

  18. W czasie przerwy śniadaniowej 10 minut przebywamy w klasie pod opieką nauczyciela i jemy śniadanie w swojej ławce.

  19. Zawsze nosimy przy sobie dzienniczek i podajemy go nauczycielowi
    na jego prośbę.

  20. Szanujemy cudzą własność i nie przywłaszczamy jej sobie.

  21. Dbamy o piękno języka polskiego, unikamy wulgarnych słów.

  22. Dbamy o czystość osobistą i estetyczny wygląd.

  23. Wspólnie i pokojowo rozwiązujemy problemy i konflikty.

  24. Korzystamy z telefonów komórkowych tylko za zgodą nauczyciela.

 

 

 

 

12 najczęstszych błędów, które popełniają rodzice

 

1. Nie ufają swojej intuicji

Kiedy Renata patrzyła na swoją maleńką, nowo narodzoną córeczkę, najchętniej nie odrywałaby od niej oczu, tuliła i pieściła bez końca. A jednak dała się przekonać mamie, która mówiła: nie noś jej tyle, bo się przyzwyczai; uwierzyła koleżance, która przestrzegała: nie wolno spać z dzieckiem, bo później nie będzie chciało zasypiać samodzielnie, rozpieścisz i będziesz miała!... Więc odkładała córeczkę do łóżeczka, chociaż mała płakała, trzęsła się z rozpaczy, żalu i samotności, a Renata płakała pochylona nad nią, umęczona podnosiła i odkładała dziecko setki razy i myślała, że łatwiej byłoby zabrać z łóżeczka, przytulić i razem zasnąć, ale mityczne "przyzwyczajenie" jawiło się jej jako największy kataklizm w dziejach ludzkości.

Komentuje psycholog, Karolina Piękoś: Przez tysiące lat ewolucji spanie przy dorosłych osobnikach oznaczało dla małych ssaków większe bezpieczeństwo w razie ataku drapieżnika, chroniło przed wiatrem i chłodem. Dziecko potrzebuje być blisko nas - to jego potrzeba fizjologiczna, potrzeba poczucia bezpieczeństwa.

2. Nie okazują dziecku uczuć

Zimny chów, chwała Bogu, wyszedł z mody, dziś coraz więcej mówi się o rodzicielstwie bliskości, podkreśla wagę kontaktu fizycznego, przytulania, propaguje noszenie dzieci w chustach. Człowiek, który nie zaznał bezwarunkowej miłości rodziców, nie będzie umiał jej okazywać swoim dzieciom. Mówmy dzieciom jak najczęściej, że są piękne, dobre, mądre i że je kochamy. Przecież słysząc takie słowa skierowane do nas czujemy się lepsi i stajemy się lepsi.

3. Lekceważą uczucia dziecka

Dziecko przewróci się, przestraszy, zgubi ukochaną przytulankę - rodzice najczęściej mówią: nic się nie stało, poboli i przestanie, nie płacz, bądź dzielny, to tylko miś, kupimy nowego. Dziecko potrzebuje wsparcia, oczekuje zrozumienia, a dostaje garść truizmów świadczących o tym, że rodzice nawet nie próbują wczuć się w jego położenie. Lepiej spytać: Boli cię? Jest ci przykro? Przestraszyłeś się? Rozumiem, to musi być trudne. Przytulić. Wiedząc, że ma w nas oparcie, dziecko szybciej się uspokoi.

4. Zamiast rozmowy i wspólnej zabawy kupują kolejną zabawkę

Dziecko - jak każdy z nas - potrzebuje bliskości tych, których kocha. Wyobraźmy sobie męża, który obsypuje żonę prezentami, ale kiedy ona chce z nim porozmawiać - wręcza jej naszyjnik i zasłania się gazetą, a kiedy chce z nim wyjść do kina - daje jej na bilet, a sam zostaje w domu lub idzie na piwo. Ta kobieta nie czuje się kochana tak samo jak dziecko, które obsypujemy zabawkami, zamiast z nim porozmawiać i pobawić się. Dziecko bardziej niż zabawek potrzebuje zabawy z rodzicami, rozmowy, zainteresowania, patrzenia w oczy, uważnego słuchania, co dziecko do nas mówi.

Komentarz psychologa: Dziecko zarzucone zabawkami nie może się skupić na żadnej z nich. Pamiętajmy również, że prezent - zabawka jest pozytywnym wzmocnieniem, nagrodą. Wykorzystujmy to, uważając równocześnie, by prezenty nie zastąpiły ciepłych słów i bliskości. Małe dziecko naprawdę bardziej potrzebuje uwagi i czasu spędzanego wspólnie z mamą i tatą niż kolejnej zabawki. Warto się zastanowić, co tak naprawdę chcemy dziecku wynagrodzić, zasypując je prezentami, którymi nie może się naprawdę nacieszyć z powodu ich mnogości. Zdarza się, że takie zachowanie rodziców jest wywołane poczuciem winy z powodu częstej nieobecności w domu.

5. Nie stawiają wyraźnych granic

Dziecko nie może mieć pełnej swobody i robić tylko tego, na co ma ochotę. Umiejętność stawiania granic to trudna sztuka, ale rodzice powinni opanować ją jak najszybciej - dziecko oczekuje, że wyraźnie powiedzą mu co jest dobre, a co złe.

Komentarz psychologa: Dziecko nie przychodzi na świat z ustalonym systemem wartości. Empatia, współczucie, umiejętność rozróżniania dobra i zła są wynikiem nieustannego rozwijania się malucha. Dla niego bezpieczny jest świat, który jest przewidywalny, ponieważ w ogromnej ilości napływających ze wszystkich stron bodźców trudno się mu odnaleźć.

6. Wymagają bezwzględnego posłuszeństwa, karzą wszelkie przejawy niezależności dziecka, tresują, zakazują

Weronika ciągle słyszy zakazy: nie wolno dotykać brudnych kamyczków, nie wolno siadać na mokrym piasku, nie wolno wchodzić do kałuży, nie wolno bawić się papierem toaletowym, nie wolno wchodzić na krzesełko, nie wolno gryźć łyżeczki, nie wolno wkładać rączki do talerza... Karzą i krzyczą, gdy dziecko łamie któryś zakaz. Warto zastanowić się, czy wszystkie wprowadzone zakazy mają sens. Im więcej rzeczy zabronionych, tym mniej dziecko się nimi przejmuje. Może lepiej zarezerwować zakazy dla rzeczy naprawdę niebezpiecznych, a na całą resztę przymknąć oko? Rączki umyć po kontakcie z kamyczkami, założyć kalosze i pozwolić na brodzenie w kałużach, pozwolić na jedzenie rękami?

Komentarz psychologa: Dziecko wychowane w domu, gdzie niczego nie wolno, nie otrzymuje od rodzica prawdziwej szansy poznawania świata. Dotyk jest bardzo ważnym zmysłem, o którym zdajemy się czasami zapominać. Dotykanie przedmiotów o różnych kształtach, fakturach, gęstości i cieple jest fantastycznym sposobem stymulowania rozwoju. Zabawa kamykami, patykami znalezionymi na spacerze i darcie papieru na malutkie kawałeczki stymulują równie dobrze, jak drogie, kolorowe, plastikowe zabawki ze sklepu.

7. Porównują dzieci, stawiają jedno drugiemu za wzór do naśladowania

Marysia miała trzy lata, kiedy urodziła się Kasia. Mama angażowała starszą córeczkę do pomocy przy noworodku, chwaliła ją często i opowiadała gościom, jak Marysia przynosi jej pieluszki dla siostrzyczki i podaje zasypkę. Później okazało się, że Marysia jest bardziej posłuszna, spokojna, lepiej się uczy, więc Kasia nieustannie słyszała: zobacz, jaka twoja siostra jest miła, jak ładnie pisze, jak dobrze się uczy, bierz z niej przykład! Marysia dumnie zadzierała nosa, a Kasia coraz bardziej nie cierpiała swojej idealnej siostry i robiła na przekór.

 

Komentarz psychologa: Żyjąc między ludźmi, nie jesteśmy w stanie uniknąć porównywania. Zastanówmy się jednak, co zyskamy porównując dziecko do jego rodzeństwa? Taka próba motywacji przynosi więcej szkody niż pożytku. Czy dorosłemu byłoby miło, gdyby szef w pracy porównywał go w ten sposób z innym pracownikiem? Sugestia: zobacz jaka ona jest miła, może zostać przez dziecko odebrana jako: Ty nie jesteś TAK miła jak ona. A to sprawia niepotrzebną przykrość i może stać się powodem zazdrości między rodzeństwem o uczucia rodziców.

8. Są niekonsekwentni

Kiedy Karolek poprosił o cukierka przed obiadem, mama odpowiedziała NIE. Kiedy Karolek drugi raz poprosił - mama ponownie odmówiła. Ale kiedy Karolek rzucił się na podłogę i zaczął wrzeszczeć, mama szybko podała mu cukierka, żeby tylko nie krzyczał. Jest wiele powodów, którymi rodzice tłumaczą brak konsekwencji w postępowaniu z dziećmi, np. kiedy dziecko domaga się czegoś w sklepie, wolą ulec, niż być obiektem powszechnego zainteresowania.

Komentarz psychologa: Konsekwencja w wychowaniu przynosi dobre rezultaty. Rodzice muszą się stosować do ustalanych przez siebie norm i traktować dzieci z szacunkiem i delikatnością, których sami wymagają. Od opinii przypadkowych ludzi w sklepie ważniejsze jest to, co czujemy my i nasze dziecko. Nie pozwólmy, by lęk przed komentarzami obcych osób decydował o naginaniu naszych ustalonych wcześniej metod wychowawczych.

9. Stosują przemoc

Częstym argumentem za stosowaniem kar cielesnych jest powiedzenie "mnie ojciec bił i wyrosłem na porządnego człowieka".

Komentarz psychologa: Kary cielesne, czyli bicie dzieci - a podkreślam, ze klaps też jest biciem - są nie metodą wychowawczą, a wyładowaniem agresji na słabszym, niepotrafiącym się obronić dziecku. Są okrucieństwem, przynoszą lęk i poczucie krzywdy, a posłuszeństwo, które dzięki nim osiągamy, jest posłuszeństwem ze strachu.

Czy argumentujący "wyrosłem na porządnego człowieka" czuli się w tamtej chwili kochani i szczęśliwi? Czy dzisiaj chcieliby dostać w twarz od sprzedawcy w sklepie, kiedy go zdenerwują niepotrzebnymi pytaniami? Albo od swoich rodziców - klapsa przy dyskusji na rodzinnym spotkaniu?  Dlaczego nie bijemy tych, którzy mogą nam oddać? Przemoc to najgorsza istniejąca metoda, pseudowychowawcza.

10. Narzucają dzieciom określone role

"Patryczek jest taki łobuz, za to Halinka to anioł nie dziecko", wzdycha babcia. "Patryczek daje popalić" - komentuje ojciec. "Halinka to złote dziecko, zawsze taka miła, a do Patryczka to już nie mam siły" - narzeka mama.

Komentarz psychologa: Nasze dzieci się różnią. Mają różne zalety i wady. Sygnalizując im w taki sposób nasze spostrzeżenia wtłaczamy dzieci w stereotypowe role, które one zaczną w pewnym momencie pełnić, by w dziecięcym rozumieniu spełnić nasze oczekiwania.

 

 

11. Chętniej krytykują, niż chwalą

Każdą rzecz można powiedzieć na dwa sposoby: z zachwytem "wspaniale tu dziś posprzątałeś, brawo!" albo z przekąsem "co się stało, że tu taki porządek, cud jakiś?" Doceniajmy trud dzieci, nie bójmy się, że je rozpuścimy chwaleniem!

Komentarz psychologa: Pochwała za trud włożony w wykonanie jakiejś pracy jest bardzo ważnym elementem w procesie wychowawczym; niesamowitą i oczekiwaną przez dziecko nagrodą. Motywuje do dalszego wysiłku, wzmacnia poczucie wartości. I nic nas nie kosztuje!

12. Nie wyznaczają dziecku obowiązków domowych

Każdy członek rodziny ma swoje prawa i obowiązki, powinno je mieć także dziecko. Warto od najmłodszych lat przyzwyczajać malucha do konkretnych zadań: sprzątania swoich zabawek, pomagania w pracach domowych. Dzieci chętnie angażują się w pracę, która jest dla nich okazją do zabawy w naśladowanie dorosłych, trzeba im tylko dokładnie wytłumaczyć, co mają robić. Pamiętajmy o konkretach! Mówmy: "Jasiu, wrzuć klocki do tego pudełka, a samochodziki ustaw na półce", a nie "Posprzątaj swój pokój".

Każdy z nas popełnia w życiu błędy, niestety są nieuniknione także w wychowywaniu dzieci. Pamiętajmy jednak, że potknięcia w tej materii mogą boleśnie odbić się na życiu dziecka i przysporzyć nam samym wielu problemów. Zatem gorąco namawiam, byśmy uczyli się na cudzych!

 

 

 

 

 

 

 

WPŁYW CZYTELNICTWA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY

 

 


 

DRODZY RODZICE!

Mając na uwadze wszechstronny rozwój Waszych dzieci oraz wzrost negatywnych wpływów w jego otoczeniu (telewizja, gry komputerowe), pragniemy zjednoczyć nasze wysiłki i oddziaływania na nie, tak aby uchronić je przed niepożądanymi doświadczeniami, stratą cennego dla ich rozwoju czasu, przed bierną i bezmyślną konsumpcją treści medialnych.

Telewizja i Internet to wynalazki XX wieku, które rozpowszechniły się bardzo gwałtownie i szybciej od innych. Są to największe i najpopularniejsze środki masowego przekazu, które uczą współczesnego człowieka, jak ma myśleć, o czym marzyć, jak żyć. Oglądanie telewizji i zabawy z komputerem, zabierają Wam i Waszym dzieciom coraz więcej czasu. Zaczęliśmy żyć od serialu do serialu, od filmu do filmu, od teleturnieju do teleturnieju. Nie mamy czasu na rodzinny spacer, bo zaraz zaczyna się nasz ulubiony serial, którego nie możemy opuścić. Nie mamy czasu na wspólne rozmowy z dziećmi, bo za chwilę musimy odpowiadać na pytania w teleturnieju, bo właśnie pochłania nas kolejny film, talk-show czy serial.

W efekcie wszyscy doświadczamy stanu, który powoduje, że kosztem biernej percepcji wirtualnego świata tracimy czas przeznaczony na sen, wypoczynek, kontakty towarzyskie, rozrywkę, sport i naukę.

Dzieci patrzą na nas i uczą się biorąc z nas przykład.  Badania dowodzą, że aż 75% dzieci woli oglądać telewizję niż czytać książki. Tylko 25% sięga z własnej woli po książkę. Na oglądanie telewizji współczesny Polak poświęca blisko 200 minut dziennie, a na rozmowę z dziećmi jedynie 6 minut!

A przecież Państwo w swoim dzieciństwie nie spędzali tak dużo czasu przed telewizorem. Potrafiliście aktywnie i ciekawie zagospodarować sobie czas wolny. W Waszym dzieciństwie nie było nudy. A dzisiaj, jeśli nie ma w domu, na koloniach czy na wczasach telewizora lub komputera dziecko się nudzi. Nie pojedzie do babci na wakacje, bo babcia nie ma komputera lub nie ma Internetu. Nasuwa się pytanie, czy warto wychowywać takie pokolenie?

Musimy nauczyć się, że telewizja i komputer są dla nas, a nie my dla nich.

Spróbujmy, choć przez 1 dzień nie włączać telewizora i nie pozwólmy na to Naszym dzieciom. Od razu każdy z nas będzie miał więcej czasu dla siebie i dla rodziny.  Spróbujmy wziąć do ręki ulubioną powieść i zagłębić się w jej lekturze. Pamiętajmy, że czas bez spaceru, rozmowy, bez rodzinnego obiadu, bez wspólnej zabawy, bez przeczytanej książki  to dzień bezpowrotnie stracony.

W tej materii pomoże nam „Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa” powołany na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 6 października 2015r. w sprawie szczegółowych warunków, form realizacji wspierania w latach 2016-2020 organów prowadzących szkoły w zakresie rozwijania zainteresowań uczniów przez promocje i wspieranie czytelnictwa dzieci i młodzieży, w tym zakup nowości wydawniczych. Nasza szkoła znalazła się również w gronie beneficjentów tego Programu.

Głównym założeniem Programu jest podniesienie drastycznie niskiego poziomu czytelnictwa w Polsce i sposobem zapobiegania tej negatywnej tendencji poprzez stwarzanie warunków dla jego wzrostu. Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi w 2014 r. przez Bibliotekę Narodową odsetek ludzi dorosłych (powyżej 15 roku życia) czytających w Polsce książki jest drastycznie niski, plasuje się na poziomie 11 proc. Badania pokazują również, iż odsetek czytelników maleje wraz z wiekiem, co wyraźnie wskazuje na tendencję, iż pomimo zdobywania kolejnych doświadczeń życiowych Polacy nie rozwijają w sobie nawyku czytania

ZNACZENIE CZYTELNICTWA W ROZWOJU

Kluczem do wiedzy wciąż jest czytanie. Wiele osób, choć umie czytać, nie czyta. Dlaczego? Ponieważ nawyk i potrzeba lektury muszą powstać w dzieciństwie. Dzięki czytaniu rozwijajmy wyobraźnię, wzbogacamy swoje słownictwo i styl wypowiedzi. Są to prawdy ogólnie znane i często powtarzane.

Współczesny świat jest często trudny i nieprzyjazny. Pośpiech i stres, brak czasu dla innych, ignorowanie ich potrzeb psychicznych, nadmiar mediów elektronicznych powodują, że coraz więcej ludzi ma problemy emocjonalne i coraz gorzej zna język. Człowiek, który nie rozumie języka i ma mały zasób słów nie jest w stanie sam czytać, gdyż jest to dla niego za trudne i zbyt nudne, zwłaszcza w dobie atrakcyjnej i nie wymagającej wysiłku telewizji.

Język jest przy tym narzędziem myślenia, również matematycznego.

W ten sposób koło się zamyka – słabo czytający ludzie coraz mniej czytają i coraz gorzej się uczą. Co piąty polski nastolatek – wg badań prof. Z. Kwiecińskiego z Uniwersytetu M. Kopernika w Toruniu – jest funkcjonalnym analfabetą.

Młodzież ma kłopoty z nauką, gdyż nie potrafią czytać ze zrozumieniem. Stąd też wielkim zadaniem szkoły i domu jest wytworzenie silnej motywacji do czytania, sprawienie, aby czytanie było zajęciem atrakcyjnym, aby książka zaspokajała różnorodne pragnienia i potrzeby człowieka- emocjonalne i intelektualne. Istnieje wiele przyczyn tego, że młodzież nie chcą czytać książek. Zaliczyć tu trzeba brak nawyku czytania.

  • Czytanie pomaga zrozumieć innych ludzi
  • Czytanie książek pomaga w zrozumieniu innych ludzi, ich problemów, rozterek i motywów działania. Otwiera oczy na świat i drugiego człowieka.
  • Literatura wywiera ogromny wpływ na rozwój emocjonalny człowieka: oddziałując na uczucia, wprowadzając w świat fantazji, wyrabiając codzienne nawyki.
  • Czytanie pomaga odnieść sukces w szkole.
  • Czytanie pomaga nam rozwijać myślenie, język i słownictwo.
  • Uczymy się wyrażać myśli, uczucia, rozumieć innych, poszerzamy wiedzę o innych krajach, kulturach, historii, przyrodzie, o wszystkim, co nas interesuje.
  • Odpowiednio dobrane utwory ukazują piękno polskiej mowy.
  • Właściwe teksty stają się przykładem poprawnego języka.
  • Doskonalona jest mowa pod względem gramatycznym i dźwiękowym. Wzrasta zasób słów i pojęć.
  • Ćwiczy się pamięć człowieka.
  • Czytanie pozwala odnieść sukces nie tylko w szkole, ale procentuje i pozwala odnieść sukces w dorosłym życiu.
  • Zapamiętujemy zasady ortograficzne. Czytając zapamiętujemy np.  jaka jest prawidłowa pisownia trudnych wyrazów. Pomoże to uczniom w otrzymaniu lepszych ocen z przedmiotów, testów oraz sprawdzianów. Ludzie często (szczególnie wzrokowcy) uczą się pisowni trudnych wyrazów, nie zdając sobie z tego sprawy.
  • Odpręża, uspokaja i relaksuje.
  • Człowiek czytając może wejść w sytuację bohatera, przeżywać z nim różne emocje, zdystansować się do swoich problemów. Książka dodaje sił i zapału. Dostarcza nam rozrywki i emocji. Może rozśmieszyć lub zasmucić. Może pocieszyć i wskazać nowe możliwości.
  • Czytanie to świetny sposób na rozmowę z innymi. Czytanie książek daje nam możliwość rozmawiania z innymi i wymiany poglądów na temat przeczytanych książek. Sięgamy po książki, jeśli widzimy, że ktoś inny to robi.
  • Książka rozwija wyobraźnię i uczy koncentracji. W dzisiejszym świecie ludzie żyją w ciągłym pośpiechu, warto znaleźć czas na czytanie, aby się wyciszyć i zrobić coś dla siebie. Czytanie rozwija, uczy koncentracji i pobudza naszą fantazję. Czytanie doskonali pamięć i koncentrację. Aby w pełni „wejść” w książkowy świat i zrozumieć co czytamy- musimy skupić się na tekście i skoncentrować, odłączyć od świata zewnętrznego. Czytając pobudzamy wyobraźnię, zdobywamy nową wiedzę i łączymy ją z tym, co już wiemy. Dzięki temu nasz mózg pracuje i doskonali swoje działanie, co z kolei wpływa na naszą pamięć- badania pokazują, że czytelnicy mają dużo lepszą niż np. miłośnicy seriali.
  • Wzbogacamy słownictwo. Czytając uczeń wzbogaca słownictwo. Łatwiej będzie mu nawiązać kontakt z innym rówieśnikiem lub osobą dorosłą. Nie będzie się obawiał ośmieszenia prowadząc dyskusję na różne tematy. Uczeń ma czynny kontakt z językiem, ćwiczy i poprawia jego znajomość. Nie ma problemów z wysławianiem się, pisaniem prac stylistycznych.
  • Czytanie to dobry sposób na nudę. Ciekawa i wciągająca książka dostarcza rozrywki i emocji. Może bawić, czasem smucić, być przewodnikiem po świecie i innych kulturach. Z książką nie można się nudzić! Książka może stawiać pytania, które angażują i pobudzają do dalszych przemyśleń.
  • Czytanie jest dziś ważniejsze niż było kiedykolwiek w przeszłości. Świat jest coraz bardziej skomplikowany, lawinowo przyrasta ilość informacji, rozwój wiedzy i rynku pracy następują coraz szybciej – ludzie, którzy nie czytają, nie nadążą za tymi zmianami i zostaną zepchnięci na margines współczesnego życia.

Żyjemy w cywilizacji telewizyjnej. Badania naukowe wykazują:

  • szkodliwość zdrowotną nadmiernego oglądania telewizji przez młodzież,
  • telewizja nie rozwija u ludzi myślenia i skraca ich przedział uwagi,
  • wiele programów wywołuje lęki i niepokój oraz znieczula na przemoc.

Codzienne głośne czytanie jest szczepionką przeciwko wielu niepożądanym wpływom i zachowaniom dla umysłu i psychiki człowieka ze strony współczesnej cywilizacji.


 

 

 

 

12 najczęstszych błędów, które popełniają rodzice

 

1. Nie ufają swojej intuicji

Kiedy Renata patrzyła na swoją maleńką, nowo narodzoną córeczkę, najchętniej nie odrywałaby od niej oczu, tuliła i pieściła bez końca. A jednak dała się przekonać mamie, która mówiła: nie noś jej tyle, bo się przyzwyczai; uwierzyła koleżance, która przestrzegała: nie wolno spać z dzieckiem, bo później nie będzie chciało zasypiać samodzielnie, rozpieścisz i będziesz miała!... Więc odkładała córeczkę do łóżeczka, chociaż mała płakała, trzęsła się z rozpaczy, żalu i samotności, a Renata płakała pochylona nad nią, umęczona podnosiła i odkładała dziecko setki razy i myślała, że łatwiej byłoby zabrać z łóżeczka, przytulić i razem zasnąć, ale mityczne "przyzwyczajenie" jawiło się jej jako największy kataklizm w dziejach ludzkości.

Komentuje psycholog, Karolina Piękoś: Przez tysiące lat ewolucji spanie przy dorosłych osobnikach oznaczało dla małych ssaków większe bezpieczeństwo w razie ataku drapieżnika, chroniło przed wiatrem i chłodem. Dziecko potrzebuje być blisko nas - to jego potrzeba fizjologiczna, potrzeba poczucia bezpieczeństwa.

2. Nie okazują dziecku uczuć

Zimny chów, chwała Bogu, wyszedł z mody, dziś coraz więcej mówi się o rodzicielstwie bliskości, podkreśla wagę kontaktu fizycznego, przytulania, propaguje noszenie dzieci w chustach. Człowiek, który nie zaznał bezwarunkowej miłości rodziców, nie będzie umiał jej okazywać swoim dzieciom. Mówmy dzieciom jak najczęściej, że są piękne, dobre, mądre i że je kochamy. Przecież słysząc takie słowa skierowane do nas czujemy się lepsi i stajemy się lepsi.

3. Lekceważą uczucia dziecka

Dziecko przewróci się, przestraszy, zgubi ukochaną przytulankę - rodzice najczęściej mówią: nic się nie stało, poboli i przestanie, nie płacz, bądź dzielny, to tylko miś, kupimy nowego. Dziecko potrzebuje wsparcia, oczekuje zrozumienia, a dostaje garść truizmów świadczących o tym, że rodzice nawet nie próbują wczuć się w jego położenie. Lepiej spytać: Boli cię? Jest ci przykro? Przestraszyłeś się? Rozumiem, to musi być trudne. Przytulić. Wiedząc, że ma w nas oparcie, dziecko szybciej się uspokoi.

4. Zamiast rozmowy i wspólnej zabawy kupują kolejną zabawkę

Dziecko - jak każdy z nas - potrzebuje bliskości tych, których kocha. Wyobraźmy sobie męża, który obsypuje żonę prezentami, ale kiedy ona chce z nim porozmawiać - wręcza jej naszyjnik i zasłania się gazetą, a kiedy chce z nim wyjść do kina - daje jej na bilet, a sam zostaje w domu lub idzie na piwo. Ta kobieta nie czuje się kochana tak samo jak dziecko, które obsypujemy zabawkami, zamiast z nim porozmawiać i pobawić się. Dziecko bardziej niż zabawek potrzebuje zabawy z rodzicami, rozmowy, zainteresowania, patrzenia w oczy, uważnego słuchania, co dziecko do nas mówi.

Komentarz psychologa: Dziecko zarzucone zabawkami nie może się skupić na żadnej z nich. Pamiętajmy również, że prezent - zabawka jest pozytywnym wzmocnieniem, nagrodą. Wykorzystujmy to, uważając równocześnie, by prezenty nie zastąpiły ciepłych słów i bliskości. Małe dziecko naprawdę bardziej potrzebuje uwagi i czasu spędzanego wspólnie z mamą i tatą niż kolejnej zabawki. Warto się zastanowić, co tak naprawdę chcemy dziecku wynagrodzić, zasypując je prezentami, którymi nie może się naprawdę nacieszyć z powodu ich mnogości. Zdarza się, że takie zachowanie rodziców jest wywołane poczuciem winy z powodu częstej nieobecności w domu.

5. Nie stawiają wyraźnych granic

Dziecko nie może mieć pełnej swobody i robić tylko tego, na co ma ochotę. Umiejętność stawiania granic to trudna sztuka, ale rodzice powinni opanować ją jak najszybciej - dziecko oczekuje, że wyraźnie powiedzą mu co jest dobre, a co złe.

Komentarz psychologa: Dziecko nie przychodzi na świat z ustalonym systemem wartości. Empatia, współczucie, umiejętność rozróżniania dobra i zła są wynikiem nieustannego rozwijania się malucha. Dla niego bezpieczny jest świat, który jest przewidywalny, ponieważ w ogromnej ilości napływających ze wszystkich stron bodźców trudno się mu odnaleźć.

6. Wymagają bezwzględnego posłuszeństwa, karzą wszelkie przejawy niezależności dziecka, tresują, zakazują

Weronika ciągle słyszy zakazy: nie wolno dotykać brudnych kamyczków, nie wolno siadać na mokrym piasku, nie wolno wchodzić do kałuży, nie wolno bawić się papierem toaletowym, nie wolno wchodzić na krzesełko, nie wolno gryźć łyżeczki, nie wolno wkładać rączki do talerza... Karzą i krzyczą, gdy dziecko łamie któryś zakaz. Warto zastanowić się, czy wszystkie wprowadzone zakazy mają sens. Im więcej rzeczy zabronionych, tym mniej dziecko się nimi przejmuje. Może lepiej zarezerwować zakazy dla rzeczy naprawdę niebezpiecznych, a na całą resztę przymknąć oko? Rączki umyć po kontakcie z kamyczkami, założyć kalosze i pozwolić na brodzenie w kałużach, pozwolić na jedzenie rękami?

Komentarz psychologa: Dziecko wychowane w domu, gdzie niczego nie wolno, nie otrzymuje od rodzica prawdziwej szansy poznawania świata. Dotyk jest bardzo ważnym zmysłem, o którym zdajemy się czasami zapominać. Dotykanie przedmiotów o różnych kształtach, fakturach, gęstości i cieple jest fantastycznym sposobem stymulowania rozwoju. Zabawa kamykami, patykami znalezionymi na spacerze i darcie papieru na malutkie kawałeczki stymulują równie dobrze, jak drogie, kolorowe, plastikowe zabawki ze sklepu.

7. Porównują dzieci, stawiają jedno drugiemu za wzór do naśladowania

Marysia miała trzy lata, kiedy urodziła się Kasia. Mama angażowała starszą córeczkę do pomocy przy noworodku, chwaliła ją często i opowiadała gościom, jak Marysia przynosi jej pieluszki dla siostrzyczki i podaje zasypkę. Później okazało się, że Marysia jest bardziej posłuszna, spokojna, lepiej się uczy, więc Kasia nieustannie słyszała: zobacz, jaka twoja siostra jest miła, jak ładnie pisze, jak dobrze się uczy, bierz z niej przykład! Marysia dumnie zadzierała nosa, a Kasia coraz bardziej nie cierpiała swojej idealnej siostry i robiła na przekór.

 

Komentarz psychologa: Żyjąc między ludźmi, nie jesteśmy w stanie uniknąć porównywania. Zastanówmy się jednak, co zyskamy porównując dziecko do jego rodzeństwa? Taka próba motywacji przynosi więcej szkody niż pożytku. Czy dorosłemu byłoby miło, gdyby szef w pracy porównywał go w ten sposób z innym pracownikiem? Sugestia: zobacz jaka ona jest miła, może zostać przez dziecko odebrana jako: Ty nie jesteś TAK miła jak ona. A to sprawia niepotrzebną przykrość i może stać się powodem zazdrości między rodzeństwem o uczucia rodziców.

8. Są niekonsekwentni

Kiedy Karolek poprosił o cukierka przed obiadem, mama odpowiedziała NIE. Kiedy Karolek drugi raz poprosił - mama ponownie odmówiła. Ale kiedy Karolek rzucił się na podłogę i zaczął wrzeszczeć, mama szybko podała mu cukierka, żeby tylko nie krzyczał. Jest wiele powodów, którymi rodzice tłumaczą brak konsekwencji w postępowaniu z dziećmi, np. kiedy dziecko domaga się czegoś w sklepie, wolą ulec, niż być obiektem powszechnego zainteresowania.

Komentarz psychologa: Konsekwencja w wychowaniu przynosi dobre rezultaty. Rodzice muszą się stosować do ustalanych przez siebie norm i traktować dzieci z szacunkiem i delikatnością, których sami wymagają. Od opinii przypadkowych ludzi w sklepie ważniejsze jest to, co czujemy my i nasze dziecko. Nie pozwólmy, by lęk przed komentarzami obcych osób decydował o naginaniu naszych ustalonych wcześniej metod wychowawczych.

9. Stosują przemoc

Częstym argumentem za stosowaniem kar cielesnych jest powiedzenie "mnie ojciec bił i wyrosłem na porządnego człowieka".

Komentarz psychologa: Kary cielesne, czyli bicie dzieci - a podkreślam, ze klaps też jest biciem - są nie metodą wychowawczą, a wyładowaniem agresji na słabszym, niepotrafiącym się obronić dziecku. Są okrucieństwem, przynoszą lęk i poczucie krzywdy, a posłuszeństwo, które dzięki nim osiągamy, jest posłuszeństwem ze strachu.

Czy argumentujący "wyrosłem na porządnego człowieka" czuli się w tamtej chwili kochani i szczęśliwi? Czy dzisiaj chcieliby dostać w twarz od sprzedawcy w sklepie, kiedy go zdenerwują niepotrzebnymi pytaniami? Albo od swoich rodziców - klapsa przy dyskusji na rodzinnym spotkaniu?  Dlaczego nie bijemy tych, którzy mogą nam oddać? Przemoc to najgorsza istniejąca metoda, pseudowychowawcza.

10. Narzucają dzieciom określone role

"Patryczek jest taki łobuz, za to Halinka to anioł nie dziecko", wzdycha babcia. "Patryczek daje popalić" - komentuje ojciec. "Halinka to złote dziecko, zawsze taka miła, a do Patryczka to już nie mam siły" - narzeka mama.

Komentarz psychologa: Nasze dzieci się różnią. Mają różne zalety i wady. Sygnalizując im w taki sposób nasze spostrzeżenia wtłaczamy dzieci w stereotypowe role, które one zaczną w pewnym momencie pełnić, by w dziecięcym rozumieniu spełnić nasze oczekiwania.

 

 

11. Chętniej krytykują, niż chwalą

Każdą rzecz można powiedzieć na dwa sposoby: z zachwytem "wspaniale tu dziś posprzątałeś, brawo!" albo z przekąsem "co się stało, że tu taki porządek, cud jakiś?" Doceniajmy trud dzieci, nie bójmy się, że je rozpuścimy chwaleniem!

Komentarz psychologa: Pochwała za trud włożony w wykonanie jakiejś pracy jest bardzo ważnym elementem w procesie wychowawczym; niesamowitą i oczekiwaną przez dziecko nagrodą. Motywuje do dalszego wysiłku, wzmacnia poczucie wartości. I nic nas nie kosztuje!

12. Nie wyznaczają dziecku obowiązków domowych

Każdy członek rodziny ma swoje prawa i obowiązki, powinno je mieć także dziecko. Warto od najmłodszych lat przyzwyczajać malucha do konkretnych zadań: sprzątania swoich zabawek, pomagania w pracach domowych. Dzieci chętnie angażują się w pracę, która jest dla nich okazją do zabawy w naśladowanie dorosłych, trzeba im tylko dokładnie wytłumaczyć, co mają robić. Pamiętajmy o konkretach! Mówmy: "Jasiu, wrzuć klocki do tego pudełka, a samochodziki ustaw na półce", a nie "Posprzątaj swój pokój".

Każdy z nas popełnia w życiu błędy, niestety są nieuniknione także w wychowywaniu dzieci. Pamiętajmy jednak, że potknięcia w tej materii mogą boleśnie odbić się na życiu dziecka i przysporzyć nam samym wielu problemów. Zatem gorąco namawiam, byśmy uczyli się na cudzych!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

PROPOZYCJE CIEKAWYCH I WARTOŚCIOWYCH ARTYKUŁÓW PORUSZAJĄCYCH ISTOTNE I AKTUALNE PROBLEMY WRAZ ZE WSKAZÓWKAMI PODPOWIADAJĄCYMI MOŻLIWE ROZWIĄZANIA:

 

ARTYKUŁ 1: "JAK ROZPOZNAĆ DEPRESJĘ U DZIECI?"

 

 

 

Niektóre objawy depresji u dzieci mogą być takie same jak u dorosłych. Inne znacznie różnią się od typowych objawów u dorosłych. Nie istnieje rozpoznanie takie, jak depresja dziecięca. Wobec tego ciężko jest przez to wcześnie reagować, a to pozwoliłoby nieraz zapobiec tragediom. Bo przecież depresję można skutecznie leczyć. Pierwszym krokiem jest rozpoznanie objawów i zrozumienie tej choroby.

 

Typowe objawy depresji u dzieci i młodzieży to :

 

 

Pierwszym, szczególnie niepokojącym sygnałem dla rodziców powinna być zwiększona drażliwość dziecka (wybuchy złości, płaczu) lub bóle głowy albo brzucha, których nie da się wyjaśnić podczas wizyty u lekarza pierwszego kontaktu.

 

Czym jest depresja?

 

Jest to choroba, która na poziomie mózgu polega na braku równowagi neuroprzekaźników, dlatego jedną z form leczenia jest farmakoterapia (leki). Nie można jednak jednoznacznie wskazać jej przyczyny. Mają na to wpływ, zarówno czynniki biologiczne, jak i środowiskowe.

 

Czynniki biologiczne to uwarunkowania organizmu – geny, choroby, podatności dziedziczne.

 

Czynniki środowiskowe to wychowanie, doświadczenia w środowisku rodzinnym (np. rozwód rodziców), jak i w szkole (np. nękanie lub wykluczenie z grupy), lokalnej społeczności i kręgu kulturowym (np. stereotypy panujące w danej kulturze).

 

Z czego wynika depresja?

 

Wiele zależy od dopasowania właściwości dziecka do właściwości środowiska (lub środowiska do dziecka – jest to zależność dwukierunkowa). Dziecko wysoko wrażliwe i wysoko reaktywne, o tzw. trudnym temperamencie, może doskonale rozwijać się w jednej rodzinie, podczas, gdy w innej może doświadczać frustracji swoich potrzeb i być źródłem frustracji rodziców/opiekunów. Dopasowanie dziecka do środowiska jest czynnikiem wpływającym na jego rozwój oraz funkcjonowanie na poziomie myśli, emocji i zachowań. Jednym z elementów niewłaściwego dopasowania jest unieważnienie, tzw. niewłaściwe reakcje na komunikaty dziecka o jego osobistych – myślach, emocjach, potrzebach. Takie komunikaty są lekceważone, a nawet karane. Np. gdy dziecko smuci się, boi, płacze negujemy dziecięce przeżywanie, mówiąc ,,Nie płacz, Nie smuć się, Nie bój się..”. Taka reakcja rodziców/opiekunów prowadzi do rozregulowania dziecięcego systemu rozpoznawania, nazywania i zarządzania własnymi przeżyciami. Powtarzający się wzorzec unieważniających relacji może prowadzić nawet do rozwoju zaburzenia osobowości, któremu może towarzyszyć depresja. W takich sytuacjach nie możemy przypisywać rodzicom/opiekunom złych intencjami, wręcz przeciwnie – chcą dla dziecka dobrze. Często w podobny sposób sami byli wychowywani i nie znają innego modelu relacji, nie potrafią zastosować umiejętności rodzicielskich. Dobrą wiadomością jest to, że można nauczyć się innego sposobu komunikacji z dzieckiem, który pomoże mu w zdrowej regulacji emocji. Więcej o tym w literaturze przedmiotu.

 

 

 

Bibliografia :

 

  1. Fundacja Twarze depresji, O depresji u dzieci.
  2. Kancelaria Sejmu, Biuro Analiz, Dokumentacji i Korespondencji. Zdrowie psychiczne w Unii Europejskiej. Opracowanie tematyczne.

 

 

 

Opracowanie: Violetta Durczyńska – Psycholog Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Słupcy

 

 

 

 ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

ARTYKUŁ 2:  PRACA Z DZIECKIEM SPRAWIAJĄCYM TRUDNOŚCI WYCHOWAWCZE

 

 

 

 

Dziecko, które zachowuje się w sposób nieakceptowany społecznie może zostać ocenione jako źle wychowane, ale może być potraktowane jako osoba z zaburzeniami w obszarze zdrowia psychicznego, co znajduje swoje miejsce w klasyfikacji chorób i zaburzeń psychicznych. Konieczne jest znalezienie przyczyn takiego stanu rzeczy, aby otoczyć dziecko pomocą.

Zaburzenia zachowania stanowią złożony zespół problemów emocjonalnych oraz dotyczących funkcjonowania dzieci i młodzieży. Obserwuje się poważne trudności z  przestrzeganiem zasad moralnych oraz zachowaniem się w sposób akceptowany społecznie. Dziecko nie uznaje autorytetów, nie respektuje podstawowych reguł życia społecznego, przejawia zachowania agresywne i autoagresywne, które zagrażają zdrowiu własnemu i innych osób, często dokonuje zniszczeń przedmiotów własnych i cudzych, okłamuje, kradnie, wychodzi z domu i nie dociera do szkoły, zdarzają mu się także ucieczki w nieznane na dłuższy okres. Przez innych oceniane jest raczej jako chuligańskie, zbuntowane, wykolejone, trudne wychowawczo, moralnie zaniedbane, niedostosowane społecznie niż jako chore czy zaburzone umysłowo, choć na pewno wymagające wsparcia. Przyczyny takiego stanu rzeczy są wieloczynnikowe i mogą tkwić w środowisku domowym, szkolnym jak również w czynnikach wrodzonych.

Jedna z hipotez dotycząca  dysregulacji neurologicznej wskazuje na wysoki odsetek współwystępowania zaburzeń zachowania z zaburzeniami uwarunkowanymi zakłóceniem regulacji neurologicznej, takimi jak ADHD czy zespół Tourette’a, sugeruje, iż przyczyna problemów z zachowaniem może być we wszystkich wymienionych zespołach ta sama. Istnieje przypuszczenie, że zakłócona jest wówczas biochemiczna równowaga pomiędzy neurotransmiterami: dopaminą, serotoniną oraz noradrenaliną, odpowiedzialną za procesy samokontroli. Podwyższony poziom testosteronu wpływający na nasilenie zachowań agresywnych może również sugerować udział tego czynnika w powstawaniu problemów z zachowaniem.

Hipoteza czynników biologicznych – wskazuje natomiast na rolę wrodzonych uwarunkowań, determinujących sposób reagowania w określonych sytuacjach. Należą tu takie czynniki konstytucjonalne, jak np. stopień równowagi pomiędzy procesami pobudzenia i hamowania, ich ruchliwość i siła, typ układu nerwowego warunkujący rodzaj temperamentu, jego aktywność i reaktywność pozostającą w relacji z zapotrzebowaniem na stymulację. Jednak z badań wynika, iż związki pomiędzy tymi czynnikami a występowaniem zaburzeń zachowania, słabną wraz z wiekiem badanej populacji. Ważnym czynnikiem mogącym wzmacniać analizowane relacje, jest społeczny kontekst, tzn. sposób reagowania rodziców na działania dziecka.

Hipoteza psychofizjologiczna – zakłada istnienie zależności pomiędzy zakłóconym funkcjonowaniem płatów czołowych oraz niektórych struktur układu limbicznego (np. ciała migdałowatego), odpowiedzialnych za prawidłowy przebieg procesów emocjonalnych, ich ekspresję i odbiór, a także regulujących procesy kontroli. Koncepcja przyczyn psychologicznych i środowiskowych jest najczęściej wymienianą w literaturze propozycją wyjaśnienia uwarunkowań zaburzeń zachowania. Problemy rodzinne, częste konflikty między rodzicami, zmiany opiekunów dziecka, brak stabilizacji życiowej i ekonomicznej, kłopoty finansowe rodziny to czynniki powiązane z zaburzeniami zachowania. Nie oznacza to, że ich obecność w każdym przypadku prowadzi do pojawienia się trudności wychowawczych, mają one jednak silny z nimi związek. Należy pamiętać, iż terapia zaburzeń zachowania jest długotrwała, a efekty nie pojawiają się natychmiast. Fundamentem i ogromnym krokiem milowym zarazem, jest zbudowanie więzi i zdobycie zaufania młodego człowieka, a także otoczenie go miłością. Jak wskazują bowiem studia przypadków, najbardziej pierwotną przyczyną zaburzeń zachowania jest przekonanie dziecka, że nie jest przez nikogo kochane, że nikomu na nim nie zależy.

Dziecko napotyka często, na tej pierwszej, nowej drodze, jaką jest szkoła wiele porażek, niepowodzeń i trudności. Jeśli trudności te nie zostaną przezwyciężone w pierwszych latach pobytu w szkole, to w dalszych klasach pogłębiające i utrwalające wypaczają rozwój dziecka.

Przezwyciężanie trudności wychowawczych wymaga zabiegów profilaktycznych. Każde pożądane oddziaływanie pedagogiczne jest jednocześnie działaniem profilaktycznym. Wczesne rozpoznanie dzieci, które wykazują trudności wychowawcze daje szanse na szybkie ich przezwyciężenie. Najważniejsze zatem jest, aby w porę zapobiec trudnościom i niepowodzeniom. Łatwe bowiem jest skorygowanie niepoprawnych zachowań w początkowej fazie ich występowania.

Każdy uczeń jest indywidualnym przypadkiem z indywidualną  historią i o efektach oraz sukcesach pracy z nim decydują niuanse. Możemy jednak mówić o ogólnych zasadach pracy z uczniami sprawiającymi trudności wychowawcze:

 

MODELOWANIE

Aby być słuchanym  oraz realnie wpływać na zmianę zachowań u dzieci,  musimy pokonać dwa poziomy. W pracy z uczniami to my sami jesteśmy głównym narzędziem, pracujemy sobą i poprzez siebie modelując pożądane zachowania. Każde nasze spotkanie z uczniem, jeżeli nawet nie padnie ani jedno słowo, jest konstruktywne lub destruktywne, zależy to od naszej reakcji.

Warto być zatem w zgodzie z  sobą, być autentycznym w kontaktach z uczniami, odpowiedzialnym, słownym i przede wszystkim szczerze ich lubić. Warto szanować innych, akceptować, gdy zachodzi potrzeba stanowczo wyrażać dezaprobatę wobec nieadekwatnych zachowań oraz własne emocje z nimi związane, ale zawsze w poszanowaniu godności dziecka.

 

BUDOWANIE RELACJI

Drugi poziom jest najważniejszy – to budowanie relacji z uczniem. Warto włożyć trochę wysiłku w dokładne poznanie dziecka, jego punku widzenia, rozumienia sytuacji.  Nie mamy żadnych szans na zmianę postaw i zachowań u uczniów, jeżeli nie będziemy z nimi w dobrym kontakcie. Na pewno w osiągnięciu tego pomogą umiejętności komunikacyjne, okazywanie uwagi i ciepła, autentycznego zainteresowania, troski, akceptacji i zrozumienia, ale połączone ze stanowczością i konsekwencją.

 

INSTRUOWANIE

Instruowanie polega na pokazywaniu wychowankowi niewidocznych przez niego aspektów danej sytuacji, opiera się także na zwracaniu uwagi na konsekwencje poszczególnych jego zachowań. Wymaga ono posługiwania się odpowiednimi rodzajami środków, aby zbliżyć wychowanka do pożądanych wzorców zachowania, a także przykładów rozwiązywania przez niego problemów. Do tych środków można zaliczyć utwory literackie, filmy, bajki, sztuki telewizyjne i teatralne. Metodę tą można stosować dopiero po jakimś czasie kontaktów wychowawcy i wychowanka. Nie powinna polegać na jednorazowej pomocy na przykład udzielaniu odpowiednich wskazówek czy dróg postępowania, musi stopniowo uczyć młodego wychowanka przezwyciężania różnych problemów i trudności, a także stawianie przed nim coraz trudniejszych wyzwań.

Łatwo jest odizolować lub ignorować istnienie „trudnej młodzieży”. Tymczasem historie ich życia są przerażającym świadectwem wielu problemów społecznych i kryzysu dzisiejszej rodziny.

Dzieci sprawiające trudności wychowawcze reagują całym katalogiem niepożądanych, agresywnych zachowań. Aby wyeliminować dane zjawisko należy najpierw poznać przyczynę. Przyczyn problemowego zachowania może być wiele. Często trzeba postawić wiele hipotez i kolejno je weryfikować. Czasami okazuje się, że zachowanie, które wygląda jak agresja wcale nim nie jest. Jest to na przykład sposób komunikacji. Często intencją dziecka nie jest wyrządzenie krzywdy, lecz zakomunikowanie potrzeby bycia zauważonym i akceptowanym, a więc zwrócenie uwagi na niezaspokojenie ważnych dla rozwoju dziecka potrzeb. Należy pamiętać, że u podłoża większości zaburzonych zachowań kryje się obniżone poczucie własnej wartości.

  1. Karasowska A., (2009), Profilaktyka na co dzień. Metoda budowania strategii
    w pracy z dzieckiem i klasą, Warszawa: PARPAMEDIA.
  2. Karasowska A., (2006), Profilaktyka na co dzień. Jak wychowywać i uczyć dzieci
    z zaburzeniami zachowania., Warszawa: Wyd. Edukacyjne PARPA.
  3. Sawicka K., (1999), Socjoterapia, Warszawa: Centrum Metodyczne Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej MEN.
  4. Strzemieczny J., (1993), Zajęcia socjoterapeutyczne dla dzieci i młodzieży, Warszawa: PTP.
  5. Oszwa U., (2003), Zaburzenia zachowania u dzieci i młodzieży. Czasopismo: Remedium Numer: 125-126

 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

ARTYKUŁ 3 : KILKA SŁÓW O BAJKOTERAPII W CIENIU KORONAWIRUSA

 

 

 

Bajkoterapia w ostatnim czasie staje się coraz bardziej popularna, gdyż nie tylko terapeuci, ale i nauczyciele oraz rodzice sięgają po bajki terapeutyczne, które  nazywane także bajkami-pomagajkami, i na dobre zagościły w literaturze dziecięcej. Bajkoterapia jest ważną metodą wspierania i oddziaływania terapeutycznego we wczesnych okresach rozwoju dziecka. Jest to metoda adresowana do dzieci w wieku przedszkolnym i młodszym szkolnym (od 3-4 do 9-10 lat).


Jest wykorzystywana podczas działań o charakterze profilaktycznym, psychoedukacyjnym, relaksacyjnym, rozrywkowym, wychowawczym, psychoterapeutycznym ogólnie wspomagającym  rozwój dziecka. Szczególny czas na bajkoterapię to koronawirusowe czasy, poszukiwania bohatera, który zmierzy się z wirusem, który przezwycięży nasze lęki z nim związane. To, że aktualnie koronawirus jest na pierwszym miejscu, nie zmienia faktu,
że dzieci przeżywają swoje inne problemy, te sprzed czasu kwarantanny. Lęk jest właśnie tym, z czym wszyscy się teraz musimy zmierzyć. Być może nie trzeba od razu sięgać po najmocniejsze argumenty, warto jednak wypracować z dzieckiem różne możliwości oswajania trudnych sytuacji. Pomożemy wtedy zarówno dzieciom, jak i sobie samym. Wszyscy musimy nauczyć się mówić o tym, co schowane w środku. Sytuacje zagrożenia, przeciążenia, bólu, deprywacji czy frustracji, często wywołują lęk, są nierozerwalne z nabywaniem przez dziecko nowych doświadczeń (pierwsze dni pobytu dziecka w przedszkolu, szkole, sytuacje kompromitacji, pobyt w szpitalu, śmierć najbliższych, ulubionego zwierzątka, pojawienie się nowego dziecka w rodzinie, rozwód rodziców, niepowodzenia szkolne i wiele innych). Żyjemy w świecie, gdzie wymagania, oczekiwania nie tylko wobec dorosłych, ale i dzieci szybko zmieniają się, a rodzina coraz częściej nie daje poczucia bezpieczeństwa, w rezultacie dziecko jest osamotnione i bezradne. Terapia poprzez bajki terapeutyczne ma na celu redukcję napięcia i odbudowanie obrazu siebie i świata. Treść bajek terapeutycznych koncentruje się wokół sytuacji emocjonalnie trudnych, które zdarzają się w toku rozwoju dziecka. Bajki pozwalają dzieciom na łagodne przepracowywanie emocjonalne tematów trudnych czy zmierzenie się z własnymi problemami. Dają wsparcie umożliwiając dzieciom identyfikację z bohaterami podobnymi do nich. Bajkoterapia to proces oddziaływania na psychikę dziecka za pomocą specjalnie dobranej bajki. Metoda nie polega jednak na samym przeczytaniu czy opowiedzeniu dziecku historyjki. Przedstawienie jej treści stanowi zaledwie punkt wyjścia do właściwych oddziaływań psychologicznych. Największą moc terapeutyczną ma bowiem to, co dorosły i dziecko zrobią po zapoznaniu się z treścią opowieści. Metodyka bajkoterapii zaleca, aby dorosły porozmawiał z dzieckiem na temat poznanej historii. Ponadto dorosły powinien wyczerpująco odpowiedzieć na wszystkie pytania, jakie dziecko postawi w nawiązaniu do usłyszanej opowieści. Wskazana jest także dodatkowa aktywność artystyczna dziecka odnosząca się do treści bajki. Może to być rysowanie obrazków, lepienie figurek z plasteliny czy też odgrywanie scenek. Bajkoterapię można wykorzystywać zarówno w pracy indywidualnej z pojedynczym dzieckiem, jak i podczas zajęć grupowych. Może być stosowana incydentalnie albo regularnie, jako cykl powiązanych ze sobą zajęć. Może stanowić istotne uzupełnienie prowadzonych w szkole zajęć o charakterze terapeutycznym czy też zajęć rozwijających umiejętności emocjonalno-społeczne.

Cechy bajek terapeutycznych:

Klasyfikacja bajek terapeutycznych

Rozróżniamy następujące rodzaje bajek terapeutycznych za.(M. Molicka): psychoedukacyjne, relaksacyjne i psychoterapeutyczne.

bajki psychoedukacyjne

Przygotowują dziecko na mającą nastąpić sytuację trudną. Dzięki tego typu utworom może ono lepiej zrozumieć konkretną sytuację problemową, poznać związki przyczynowo-skutkowe zachodzące pomiędzy zdarzeniami, a uczuciami, które się w ich wyniku wyzwalają oraz nauczyć się rozpoznawać i wyrażać własne emocje. W efekcie, gdy już doświadczy zdarzeń, na które przygotowywała je bajka, zrozumie kontekst sytuacyjny, swoje odczucia
i reakcje oraz będzie gotowe, by o nich otwarcie rozmawiać. Bajki psychoedukacyjne głównie wspierają dziecko i stwarzają perspektywę, w której ma ono możliwość zmienić lub rozszerzyć repertuar swoich zachowań.

bajki relaksacyjne

Stosuje się, aby ułatwić dziecku odpoczynek oraz wyciszenie się i uspokojenie pomimo zaistniałej sytuacji trudnej. Tego typu utwory pozwalają mu psychicznie zdystansować się, oderwać od stresującej rzeczywistości i choć na chwilę zapomnieć o problemach. Wykorzystuje się techniki relaksacyjne Jacobsona, Schultza, wizualizację czy techniki mindfulness.

bajki psychoterapeutyczne

Pomagają dziecku uporać się z trudną sytuacją, jakiej doświadczyło w przeszłości lub aktualnie doświadcza, poprzez jej psychologiczne przepracowanie. Pod wpływem tego rodzaju utworów dziecko doznaje wsparcia emocjonalnego. Uświadamia sobie, że jego przeżycia nie są przypadkiem odosobnionym, gdyż inni ludzie także ich doświadczają. Powoduje to podwyższenie samooceny dziecka, które przekonuje się, że nie jest inne ani gorsze. Ponadto na podstawie zachowania bohaterów bajek dziecko poznaje sposoby skutecznego, konstruktywnego radzenia sobie z trudnościami. Dzięki temu odzyskuje poczucie nadziei na poprawę sytuacji, przestaje czuć się bezradne, zaczyna wierzyć we własne możliwości uporania się z problemem. Bajki te wspierają, motywują, gdyż  pokazują dziecku, że strach, smutek i wstyd to jest coś normalnego i oczywistego, bo inni też przeżywają takie uczucia. Bajka terapeutyczna buduje wiarę w siebie, we własne możliwości w przezwyciężeniu trudności. Co najważniejsze, w bajce terapeutycznej zawsze pojawia się tzw. ekspert. Jest to postać, która akceptuje, co dzieje się z bohaterem, pokazując, że każdy z nas doświadcza różnych emocji i jest to jak najbardziej normalne i pożądane. Cechą charakterystyczną wszystkich bajek terapeutycznych jest to, że bohater bajkowy znajduje się w trudnej sytuacji i przeżywa lęk, a wprowadzone postacie umożliwiają redukcję lęku. Bohater uczy się różnych sposobów jego przezwyciężania. Nabycie nowych kompetencji prowadzi do zmiany w przeżywaniu i do zmiany w zachowaniu.

Mechanizmy psychologiczne, na których opiera się bajkoterapia

Skuteczność bajkoterapii wynika z faktu, że odwołuje się ona do kilku ważnych mechanizmów psychologicznych, takich jak: identyfikacja, naśladownictwo, porównywanie społeczne, kompensacja, odwrażliwianie (Malicka).

Poprzez mechanizm identyfikacji dziecko może utożsamiać się z bohaterem bajki. Dzięki temu może percypować jego problemy i emocje, jak swoje.

W wyniku mechanizmu naśladownictwa dziecko w realnym życiu powtarza zachowania zaobserwowane u bohatera bajki. Dzięki temu uczy się nowych, konstruktywnych wzorców reagowania na sytuacje problemowe.

Mechanizm porównywania społecznego umożliwia dziecku przeprowadzenie psychologicznego zabiegu uwydatniającego podobieństwa pomiędzy nim i bohaterem bajki. Dzięki temu dziecko dowiaduje się, że jego osobiste doświadczenia i uczucia nie są przypadkiem odosobnionym. Uświadamia sobie, że inne osoby mają analogiczne przeżycia. W efekcie podnosi się jego nastrój, polepsza samopoczucie.

Kompensacja pozwala dziecku dostrzec nowe konteksty sytuacji problemowej, w której się znajduje. Prowadzi to do przewartościowania w zakresie samooceny. Dziecko zaczyna umniejszać rangę tego, co dotychczas uznawało za własne braki, deficyty, słabe strony. Jednocześnie przypisuje większe znaczenie swoim wcześniej niedocenianym cechom.

Mechanizm odwrażliwiania przyczynia się do zredukowania intensywności dziecięcych reakcji lękowych związanych z sytuacją trudną. Dzięki bajce terapeutycznej, dziecko, przebywając w bezpiecznym otoczeniu, pod opieką dorosłego, może przeżyć w wyobraźni sytuacje, które stwarzają dla niego problem. Skutkuje to oswajaniem się z lękiem i redukcją przykrego napięcia emocjonalnego.

 Po co te bajki?

Bajkoterapia polecana jest szczególnie dzieciom. Dzięki mocy słowa dzieci mają możliwość uspokojenia się, poznania czegoś nowego, nauczenia się ciekawych rzeczy. Terapia za pomocą czytania lub opowiadania bajek jest bardzo dobrą metodą, jednak kiedy należy ją stosować i co tak naprawdę daje? Warto sobie zdawać sprawę, z czego wynika lęk u dzieci. Najczęściej z uprzedniego, negatywnego doświadczenia, rozwoju wyobraźni,
z niezaspokojonych potrzeb (bezpieczeństwa, miłości, przynależności i uznania) oraz z niskiej samooceny. Bajki terapeutyczne wspierają dziecko dostarczając nowej wiedzy, dotyczącej głównie strategii poznawczych, mających ograniczyć negatywne skutki stresujących sytuacji. Spodziewane efekty bajkoterapii to takie oddziaływanie na procesy poznawcze dziecka, poprzez które doświadcza ono:

Bajki te wspierają rozwój dziecka, wzbogacając jego wiedzę, przedstawiają inny sposób myślenia, odczuwania i działania. Użycie metafor i symboli pozwala na samodzielne
ich odkrywanie i odnoszenie do własnych doświadczeń. Bajki te konkretyzują emocje, przypisując je określonym zdarzeniom, stymulują empatię, obrazują, jak ważne
są właściwe relacje z innymi. W terapii mają za zadanie umożliwić zmianę orientacji poznawczej problemu, czyli zmodyfikować, skorygować sposób myślenia, odczuwania
i tym samym działania.

Wspieranie rozwoju emocjonalnego

Do bajek terapeutycznych sięgajmy także na co dzień. W ten sposób możemy nauczyć dziecko rozpoznawania i nazywania emocji, które przeżywa. W codziennych sytuacjach, spojrzenie z perspektywy dziecka na sytuacje, z którymi boryka się na co dzień, może być niezwykle cenne i przydatne.

Czytając bajki terapeutyczne możemy wpływać u dziecka na obniżenie lęku, dowartościowanie, budowanie pozytywnych relacji z innymi. Przekazywanie wiedzy o sytuacji wywołującej różne nieprzyjemne emocje i wskazanie społecznie akceptowalnych sposobów radzenia sobie z nią, może stać się metodą wspierającą działania terapeutyczne.

Dzieci mają świadomość, że świat kreowany w bajkach jest fikcją, wiedzą również,
że życiem bohaterów rządzi dobro i że ono zawsze zwycięża, dlatego słuchając bajek – czują się bezpieczne. Obserwując bohaterów, oswajają się z zagrożeniami i zaczynają wierzyć, że mimo przeciwności losu same mogą zmieniać otaczającą rzeczywistość
na lepszą.

Ponadto bajki pełnią w życiu dziecka różnorodne funkcje: informujące, wyjaśniające, inspirujące, uspokajające, pouczające czy rozszerzające wyobraźnię. Kreują umiejętność odróżniania dobra od zła, wyboru właściwej drogi postępowania. Pozwalają
na zrozumienie sytuacji i problemów pojawiających się w życiu, z którymi dotąd
nie miały styczności. Rozbudzają ciekawość świata, jego poznawania. Bajki mogą pomagać budować osobowość dziecka, a  przede wszystkim pełnią funkcję adaptacyjną
i rozwojową w jego życiu.

Mogą pobudzać wyobraźnię, rozwijać zdolności językowe, jak i pomagać w rozwoju społecznym młodego człowieka. Co ciekawe, bajki mogą także pomagać w uczeniu dziecka nazywania własnych emocji i radzenia sobie.

Zdecydowanie polecam czytanie dzieciom bajek. Znajdą wtedy swojego superbohatera, który pomoże zdjąć z nich różne zaklęcia (nieśmiałość, lęk, niekontrolowaną złość, bezradność, brak wiary w siebie).

Materiały źródłowe:

  1. Strelau, J. (red.). Psychologia. Podręcznik akademicki. T. 3.
  2. Molicka, M. Bajkoterapia. O lękach dzieci i nowej metodzie terapii. Media Rodzina, Poznań  2002.
  3. Drzewiecka Anna,  Co to jest bajkoterapia?  Przegląd Edukacyjny.- 2012, nr 2, s. 7-9
  4. Molicka Maria, Biblioterapia i bajkoterapia. Media Rodzina, Poznań 2011.
  5. Ibisz K., Gruszczyńska A. (i in.) Bajkoterapia czyli dla małych i dużych o tym, jak bajki mogą pomagać, Nasza Księgarnia, Warszawa 2009.
  6. STRONA INTERNETOWA Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę
    „BAJKOTERAPIA JAKO SKUTECZNA FORMA PROFILAKTYKI I TERAPII WOBEC PRZEJAWÓW NARUSZANIA PRAW DZIECKA”, artykuł Doroty Bełtkiewicz z czasopisma: „Dziecko krzywdzone. Teoria, badania, praktyka”, Vol. 13 Nr 4 (2014) 75.
  7. HTTPS://US.EDU.PL/DR-HAB-WIOLETTA-BOJDA-DZIECKO-ZAMKNIETE-W-DOMU-CZYLI-GDZIE-ZNALEZC-ODPOWIEDNIE-SLOWA/
  8. HTTPS://ZABAWKATOR.PL/2017/04/26/10-POWODOW-DLA-KTORYCH-WARTO-CZYTAC-DZIECKU/

Poniżej publikuję wykaz wybranych bajek, które polecam dla dzieci. Mają one zróżnicowaną tematykę i są do zakupienia w księgarniach internetowych.

  1. Chelo Manchego: Chciejskie potwory,
  2. Dagmar Geisler: Przestańcie się kłócić! Jak przywrócić zgodę,
  3. Grzegorz Kasdepke: Tylko bez całowania! Czyli jak sobie radzić z niektórymi emocjami (nuda, tęsknota, wstyd, poczucie krzywdy, radość, zazdrość),
  4. Doris Brett: Opowiadania dla Twojego dziecka, Opowiadania dla Twojego (nieco starszego) dziecka,
  5. Katarzyna Szeliga: Historia Guziołka,
  6. Catherine DePino: Śmierdzący ser,
  7. Amanda Eriksson: Różowe życie, Czarne życie,
  8. Jarosław Mikołajewski: Wędrówka Nabu,
  9. Elżbieta Zubrzycka: Za zasłoną złości, Słup soli, Marek – chłopiec, który miał marzenia, Filip, lis i magia słów,
  10. Anna Kozłowska: Zaczarowane bajki, które leczą – dla dzieci i dorosłych,
  11. Agnieszka Łaba: Bajki rymowane w biblioterapii,
  12. Fabrizia Poluzzi: Pocałunek ślimaka,
  13. Andrea Schütze: Dlaczego tańczymy ze szczęścia i kpimy ze złości?, Historyjki dla ciekawskich dzieci,
  14. Izabela Mańkowska, Małgorzata Rożyńska: Księga Bratka – bajki terapeutyczne, Księga bajek terapeutycznych,
  15. Joanna Brodowska: Przygody Fryderyki, czyli bajki terapeutyczne,
  16. Maciejka Mazan: Bajki terapeutyczne dla najmłodszych,
  17. Ines Castel-Branco: Mamo, nie mogę zasnąć, Moc jest w nas, bajki terapeutyczne dla dzieci i rodziców różnorodnych autorów, Bajkoterapia, opowieści różnych autorów polskich.
  18. Gro Dahle, Svein Nyhus: Włosy Mamy,
  19. Gro Dahle, Svein Nyhus: Zły Pan,
  20. Ulf Stark: Czy umiesz gwizdać, Joanno?,
  21. Katarzyna Babis: Maja z księżyca,
  22. Agnieszka Świętek: Niezapominajka,
  23. Krystian Głuszko: Podaj łapkę Misiu,
  24. Magdalena Gruca: Przygody Fenka. Kłopoty ze słowami,
  25. Julianne Moore: Truskawkowe piegi,
  26. Agnieszka Zimnowodzka: Historie zamiecione pod dywan,
  27. Agnieszka Pawłowska: Wilczek Leon, odwaga i uważność,
  28. Maria Molicka: Bajki terapeutyczne cz. 1 i 2
  29. Mądra mysz, seria różnych autorów
  30. Julia Śniarowska: Już się nie boję. Bajki terapeutyczne dla przedszkolaków,
  31. Wojciech Kołyszka: Smok Lubomił i tajemnice złości, Latający śpiwór i maski wstydu,
  32. Doris Brett: Bajki, które leczą cz. 1 i 2,
  33. Astrid Lindgren, Ilon Wikland: Ja też chcę mieć rodzeństwo,
  34. Bajkoterapia, czyli bajki pomagajki małych i dużych, praca zbiorowa,
  35. Książki z serii wydawniczej Wielkie Problemy Małych Ludzi,
  36. Eliza Piotrowska: Żółte kółka: mam na imię Inna,
  37. Ulf Nillson, Anna-Clary Tidholm: Żegnaj panie Muffinie,
  38. Praca zbiorowa, Tupcio Chrupcio,
  39. Anita Głowińska: Kicia-Kocia- seria,
  40. Wojciech Widłak: Pan Kuleczka- seria

Propozycje w Internecie, z którymi dobrze byłoby się zapoznać i wykorzystać je w pracy
ze swoim dzieckiem lub podopiecznym.

Bajki i baśnie o koronawirusie:

Opracowanie: Anna Budnik-Psycholog w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Słupcy

 

 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ 

 

 

 ARTYKUŁ 4:   POTRZEBY DZIECI I MŁODZIEŻY W SYTUACJI PANDEMII KORONAWIRUSA

 

 

I nagle wszystko się zmieniło..świat się zatrzymał..ludzie zostali w domach..Nie ma dzieci w piaskownicach i na placach zabaw, rodzin w kinach i restauracjach, spotkań ze znajomymi. Ale edukacja jest nadal, bo nic nie jest w stanie zatrzymać rozwoju człowieka.

Ludzki mózg jest stworzony do uczenia się i niczego lepiej nie robi, co podkreśla niemiecki neurobiolog Manfred Spitzer w książce Jak uczy się mózg (2007): ,,Jeśli miałbym wymienić jedną aktywność, do której człowiek nadaje się najlepiej, tak jak albatros do latania czy gepard do biegania, to jest to właśnie uczenie się. Nasze mózgi są jak niesamowicie efektywne odkurzacze, wciągające wszelkie otaczające nas informacje ; nie potrafią inaczej, jak tylko odbierać wszystko, co wokół nas ważne i przetwarzać w najbardziej efektywny sposób”.

Nowa sytuacja edukacyjna.

Mózg uczy się bez przerwy, jednak nauka jest efektywna wówczas, gdy ma on do tego odpowiednie warunki. Ważna dla niego jest przestrzeń, która pozwala mu na wykorzystywanie swoich niezwykłych możliwości. Można by powiedzieć, że to nic nowego. Ale przecież szkoły zostały zamknięte, a edukacja przeniosła się do domów i to nie tylko w poznawczym wymiarze, ale również społecznym i wychowawczym. Na co dzień projektantami przestrzeni uczenia się dzieci i młodzieży są głównie nauczyciele, ale dziś świat postawił dorosłych wobec wyzwania współtworzenia przestrzeni edukacyjnej zarówno przez nauczycieli, jak i rodziców. Jest to sytuacja nowa dla wszystkich, bo chociaż zgodnie z prawem oświatowym rodzice są partnerami szkoły, praktyka dotąd była różna i trójkąt interakcyjny : rodzic – uczeń – nauczyciel, stanowiący fundament tworzenia edukacji (w którym centrum jest dziecko ze swoimi mocnymi stronami i potrzebami), nie zawsze funkcjonował w należyty sposób. Ponadto działania odbywały się w dwóch przestrzeniach, które przenikały się w pewnym zakresie, jednak każda z nich żyła własnym życiem. Było to naturalne, ponieważ dobowy czas dziecka był podzielony między byciem w szkole i byciem w domu. Obecnie zadaniem nauczycieli i rodziców jest stworzenie dzieciom i młodzieży warunków, które pozwolą na optymalny rozwój bez wychodzenia z domu. Jak podkreśla w Treningu poznawczym  prof. Nęcka (2018), proces uczenia się jest efektywny wówczas, gdy zadania, które wykonujemy, są przemieszane, gdy otrzymujemy informacje w  mniejszych porcjach, za to regularnie, a przede wszystkim, gdy nie szufladkujemy, ale otwieramy umysły i dajemy prawo do tego, by w mózgach zapanował chaos. Ten chaos w procesie uczenia trzeba uporządkować. I tak się stało naturalnie, nastąpił chaos i to nie tylko dotyczący poszczególnych przedmiotów nauczania, z którym dzieci ( i ich rodzice) próbują sobie radzić, ale chaos informacyjny w związku z pandemią korona wirusa, z ciągle podawanymi informacjami dotyczącymi sytuacji zdrowotnej ludzi, z nowym funkcjonowaniem, nie tylko szkoły, ale także otaczającego świata – zamknięte kina, galerie, boiska, brak spotkań ze znajomymi w realu itp. Jest to niewątpliwie niezwykła sytuacja nie tylko dla młodych ludzi. Został zachwiany porządek codzienności, a przecież człowiek do sprawnego funkcjonowania potrzebuje pewnej harmonii, czyli przestrzeni, która, jak pisze Brene Brown (2019), pozwala człowiekowi oddychać, być ciekawym i odkrywać świat. Mózg człowieka jest organem społecznym, jak więc żyć bez ludzi? Mózg najlepiej uczy się w grupie, jak więc efektywnie się rozwijać? Mózg uczy się przez doświadczenie, a jak doświadczać, gdy możliwości są tak ograniczone? Sytuacja obecna, jest bardzo dynamiczna. Bez względu jednak na to, co się wydarza w życiu, ważne, byśmy potraktowali przeciwności losu jako wyzwanie i odpowiedzieli na nie, wykorzystując umiejętności radzenia sobie z codziennymi kłopotami, które przecież wywołują różne emocje, powodują stres a nawet nieraz budzą lęk. Siła odnajdywania się w zawiłościach losu, jest dziś kluczową umiejętnością, zarówno dla dorosłych, jak i dzieci i młodzieży. Ważne, byśmy jako dorośli, nauczyciele i rodzice praktykowali te umiejętności modelując zachowania dzieci i młodzieży, co niewątpliwie zminimalizuje ryzyko występowania zachowań niepożądanych, a nawet ryzykownych (czego nie brakuje wśród młodych ludzi) a co niewątpliwie (jeśli nie będą umieli sobie poradzić z obecną sytuacją), będzie występowało w znacznie większym wymiarze, być może już w niedalekiej przyszłości.

Co zatem, my dorośli możemy zrobić już dziś?

Naszym pierwszym krokiem w codziennej rutynie powinno być wyzwolenie się z niej na tyle, by móc się zatrzymać i zastanowić, dlaczego robimy to, co robimy. Mihaly Csikszentmihaly.

Paradoksalnie, pozostając w domach i siedząc na własnych krzesłach czy też własnych fotelach, wsiedliśmy do pędzącego z ogromną prędkością pociągu i trudno jest się zatrzymać. Warto postawić pytanie, czy nie pędzimy za szybko? Czy wystarczy sił na kolejne tygodnie, bo pewnie sporo jeszcze przed nami dni takiego funkcjonowania?

Wszyscy w obliczu zaistniałej sytuacji potrzebujemy czasu, by przyzwyczaić się do zmiany. Zmiana bowiem jest procesem, a mózgu nie oszukamy, dlatego naturalne jest, że rodzą się w dorosłych i dzieciach, różne emocje, często skrajne. Skutkuje to licznymi napięciami na płaszczyznach : rodzic- dziecko, dziecko – dziecko, rodzic- rodzic- nagle wszyscy są w domu przez cały dzień i chcąc nie chcąc, dzielą ze sobą przestrzeń; dziecko- nauczyciel, rodzic- nauczyciel – nagle trzeba się codziennie kontaktować i współdziałać ze sobą. Jest to zupełnie nowa sytuacja i choć racjonalnie wytłumaczalna, trudna do zaakceptowania. Dlatego musi być czas na przepracowanie tego, co często w nas nieuświadomione, na zrozumienie tego, co rodzi się w nas w związku z nową rzeczywistością, rozmawiajmy ze sobą wspierajmy się, bądźmy po prostu tu i teraz.

Mózg uczy się tylko wówczas, gdy czuje się bezpiecznie, dlatego nie wymagajmy od dzieci, by jakby nigdy  nic się nie stało, sięgały po lektury, pisały wypracowania czy też liczyły zadania. Mówiąc za Januszem Korczakiem, dziecko to też człowiek, z całym swoim bagażem doświadczeń. Został teraz naładowany po brzegi (bo przecież nie można kontaktować się bezpośrednio z kolegami i koleżankami) a socjalizacja to naturalny proces i mózgi dzieci bardzo tego potrzebują. Trzeba więc, aby dorośli podjęli próbę zrozumienia rodzących się w młodych ludziach emocji, a może nawet frustracji, i wspierali ich, szukając takich rozwiązań, jak chociażby spotkania online czy (w przypadku młodszych dzieci) wykorzystanie telefonu do kontaktu z rówieśnikami. Obecnie młodzi ludzie pozostali sami- nie fizycznie, bo dorośli są obok, ale osamotnieni w swojej rówieśniczej przestrzeni. Nie należy się bać rozmawiać z nimi o emocjach i nie oceniać ich. Dawajmy natomiast im, a także sobie, prawo do odczuwania smutku, żalu, a może nawet frustracji. Ważne jest, aby razem współodczuwać, szukając ukojenia we wspólnym byciu ze sobą. Mówiąc zatem: ,,Staram się zrozumieć, co czujesz. Ja też tęsknie za kolegami z biura, dlatego codziennie do nich dzwonię” pokazujmy, że ich uczucia są dla nas ważne. Natomiast słowami: ,,Przestań, te kilka dni dasz radę, zajmij się nauką i weź się w garść” – odsuwamy ich od siebie. Młody człowiek nie weźmie się w garść, jeśli pozostawimy go samego sobie. Konsekwencją takiej relacji, a w zasadzie jej braku, może być agresywne zachowanie, w efekcie którego może dojść do walki o rację lub do ucieczki (zamrożenia, wycofania), co pociągnie za sobą zagrożenie szukaniem pocieszenia w sieci, a zatem pójścia w zachowania ryzykowne (wśród których dominują samookaleczenia, seksting a w skrajnych przypadkach nawet próby samobójcze) por. Bauer(2015).

Jako dorośli ludzie,  świadomi, że należy budować na zasobach, a człowiek, by się rozwijać, potrzebuje pozytywnych wzmocnień (por. Dweck, 2018) podejmijmy odpowiednie kroki:

  1. Filtrujmy docierające do młodych ludzi informacje, niech nie płyną one strumieniem ze wszystkich stron. Minimalizujmy ich ilość, wybierajmy tylko te, które są istotne dla dziecka i bezpośrednio dotyczą jego osoby. Mózg dziecka, mimo, że jest bardzo plastyczny, nie przepracuje świadomie wszystkiego. Konsekwencją tego mogą być nieuzasadnione lęki.
  2. Nie bagatelizujmy strachu. Jest on odpowiedzią organizmu ludzkiego na konkretną sytuację i jest możliwy do przepracowania i opanowania. Jeśli natomiast pojawi się lęk, będzie nam znacznie trudniej go opanować. Lęk jest złożoną reakcja mózgu i może rodzić się zarówno w korze mózgowej (te lęki dadzą się wizualizować), jak i w ciele migdałowatym (wspomnienia emocjonalne sytuacji, o których nic nie wiemy). Z uwagi na różne źródła umiejscowienia lęku w mózgu wcale nie jest łatwo poradzić sobie  z nimi (Pittman, Karle, 2015).
  3. Jeśli dziecko tego potrzebuje, rozmawiajmy o śmierci i cierpieniu. Nie są to tematy tabu, zwłaszcza teraz, gdy tyle się mówi o tym w mediach. Śmierć przedstawiajmy jako coś, co czeka nas wszystkich, a nie jako coś tajemniczego i budzącego strach. Zastanawiajmy się wspólnie, co każdy z nas może zrobić, by jak najdłużej żyć w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej, jak możemy dbać o swoje zdrowie, jak się odżywiać, jaki sport uprawiać, jak dbać o higienę itp.
  4. Doceniajmy nasze dzieci, dając im konstruktywną informację zwrotną na temat tego, co robią, i pamiętając, że ma ona moc tylko wówczas, gdy dostrzegamy więcej dobrego, niż wskazujemy tego, co trzeba poprawić. Nie oceniajmy, stawiając cyfrę, bo nie da ona dziecku żadnej informacji na temat jego postępów i zaangażowania.
  5. Dajmy młodym ludziom przestrzeń do oddychania, czyli realizowania pasji, zainteresowań, wspólnie spędzanego z rodzeństwem czasu, a nie gońmy za liczbą wykonanych zadań.
  6. Obserwujmy nasze dzieci, by nie zagubiły się w chaosie i ciągłych zmianach, by czuły się bezpiecznie i wiedziały, że zawsze mogą na nas liczyć.
  7. Pamiętajmy, by każdego dnia karmić siebie i innych dobrym słowem i optymizmem. Jak twierdzi dr Tali Sharot : ,,Nasze mózgi unaoczniły nam możliwe nieszczęście, więc dzielimy się ponurą wizją. Powinniśmy świadomie przezwyciężyć odruch i zamiast tego podkreślać, co należy zrobić, aby poprawić sytuację. Podczas, gdy ostrzeżenia i groźby zmniejszają u ludzi poczucie kontroli, podkreślenie tego, co trzeba zrobić, żeby otrzymać nagrody, zwiększa je”(2018) Wobec tego zamiast mówić: ,,Jak nie będziesz mył rąk, to możesz zachorować”, mówmy: „Myj ręce, a będziesz zdrowy”.

Teraz szczególnie trzeba dorosłym, nauczycielom i rodzicom, być razem i wspólnie stawiać czoła wyzwaniom codziennego dnia. Razem możemy więcej, a przecież chodzi o to, co najważniejsze w naszym życiu, czyli o dobro naszych dzieci.

Bibliografia :

 

Opracowała: Violetta Durczyńska-Psycholog w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Słupcy

 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

ARTYKUŁ 5: 

DZIECKO Z MUTYZMEM WYBIÓRCZYM. JAK SKUTECZNIE DZIAŁAĆ W DOBIE KORANOWIRUSA

 Jesteśmy w trakcie nowego doświadczenia. Zostajemy w domach, ograniczamy wyjścia do niezbędnego minimum, w tle ciągle słyszymy nowe doniesienia o koronawirusie. Tuż przy nas, w tym czasie są także dzieci, które, podobnie jak my, doświadczają wielu trudnych emocji – od lęku, przez smutek i złość. One również mierzą się z wyzwaniami i pytaniami: „Co się teraz będzie działo?”, „Dlaczego jesteśmy w domu ?”.

Jak wspierać dzieci w czasie epidemii, kiedy wszyscy mamy zdecydowanie ograniczone kontakty interpersonalne. Rodzice dzieci z mutyzmem wybiórczym szczególnie teraz martwią się, czy przez izolację społeczną zmarnują się postępy w mówieniu ich dzieci, czy nie nastąpi regres. Nie wiemy jakie będą reakcje dzieci i jak odnajdą się w prawdziwej rzeczywistości po powrocie do szkoły.

Rodzicu! Działaj już teraz

Nazywaj i akceptuj uczucia dziecka.

Wszyscy jesteśmy istotami społecznymi- potrzebujemy spotkań, wyjść z domu. Rutyna na dłuższą metę nas przytłacza, cztery ściany mogą skutecznie obniżać nastrój. Bardzo dużo w kontekście koronawirusa mówimy o lęku. Na pewno jest to emocja, która przeważa w doświadczeniu dzieci w obecnej sytuacji. Jednak chciałabym tutaj podkreślić, że w większości doświadczamy i będziemy doświadczać także innych trudnych emocji: złości, niepewności, smutku, znudzenia, zniecierpliwienia. Mamy prawo to czuć. Dzieci mają prawo to czuć. Mają prawo się bać, mają prawo się złościć, mają prawo się smucić. Nazywanie i akceptowanie emocji zawsze jest ważne. Nie tylko w okresie epidemii. Jednak teraz, przy takim ich nagromadzeniu, jest szczególnie ważne. Dlatego, gdy widzisz, że twojemu dziecku jest trudno. Umożliwienie wyrażania uczuć pomaga, wspiera i daje bliskość.

Stwórz przestrzeń do rozmowy o emocjach i przeżyciach

Jeżeli dzieci mówią o swoich emocjach to dają im ujście, po drugie mamy możliwość okazania im wsparcia, zrozumienia i pomocy. Trudniej, jeżeli nie opowiedzą. To, co niewypowiedziane, chowa się „do środka”. Męczy, dusi, przytłacza. Stąd tak ważne jest stworzenie przestrzeni do mówienia o uczuciach, która wejdzie do waszego codziennego schematu dnia. Czasami wystarczy pytanie: Jak się czujesz? Jak się dziś czułaś? Jakie emocje cię odwiedziły?

Odpowiadaj na pytania i pozwól pytać

I pewnie u Was takie się pojawią lub pojawiają. „Czy umrzemy od tego wirusa? Czy dziadek umrze? Czy jesteśmy bezpieczni? A czy ten wirus się kiedyś skończy? A czy on może wejść przez szparę w oknie?” Często mamy przekonanie, że najważniejsza jest treść naszej odpowiedzi. Owszem jest ważna, ale równie ważna jest nasza postawa do zadawania pytań. Te pytania wynikają z nagromadzonego napięcia i niepewności, z którą wszyscy obecnie musimy się mierzyć. Stąd niezwykle istotna jest nasza gotowość-gdy odpowiadamy, prosimy o zadawanie pytań, pokazujemy: „jestem gotowa/y” i wprowadzamy atmosferę bezpieczeństwa. Gdy unikamy, zmieniamy temat, robimy wszystko, by dziecko nie zapytało „czy umrzemy?”, wprowadźmy atmosferę napięcia i niepewności, wysyłamy komunikat „nie radzę sobie”. Dzieci potrzebują spokoju, bezpieczeństwa i przekonania, że rodzic rozumie, co się dzieje i panuje nad sytuacją.

Rodzicu wyeliminuj, maksymalnie ogranicz przekazy medialne dotyczące koronawirusa

Wyeliminowanie dodatkowych obciążeń jest niezmiernie ważne. Czas z dziećmi to nie moment, by w tle leciały wiadomości, audycje o koronawirusie. Po pierwsze: nikomu to nie służy. Jesteśmy, jako dorośli, przeciążeni ilością informacji, która na nas spada (dla jasności: nie uważam, że mamy się od nich w 100% odciąć, ale na pewno dla własnego zdrowia psychicznego ograniczyć czas spędzany na czytaniu o wirusie). Dzieci nie rozumieją wiadomości. „Na marginesie”: to często argument, który stosujemy „No ale on i tak tego nie rozumie”. Tak, prawda, nie rozumie. Pamiętajmy, gdy czegoś nie rozumiemy odczuwamy napięcie i lęk. Gdy czujemy lęk, zmieszanie informacyjne, wyłapujemy informacje selektywnie, skupiając się na zagrażających przekazach. Więc z audycji w radio, w wiadomościach dzieci przeważnie wyłapują hasła: „śmiertelne zagrożenie”, „opanowuje cały świat”, „nie radzimy sobie”, „brakuje lekarzy ”.

Wprowadź do domowej codzienności ćwiczenia oddechowe i relaksacyjne

Mamy różne możliwości, które pomagają nam radzić sobie z emocjami, układać je. Jednym z nich jest mówienie o nich, wyrażanie, akceptowanie, innym: ćwiczenia oddechowe i relaksacyjne. To czas nagromadzenia trudnych emocji i napięcia. Im więcej napięcia, tym trudniej nam to pomieścić w sobie. A nie chodzi o to, by je upychać w nas- przeciwnie: ważne by je uwalniać. Stąd w obecnym czasie konieczne jest zatrzymanie się, relaksowanie, wprowadzenie ćwiczeń oddechowych i uwalnianie emocji.

Tu zamieszczam kilka propozycji wytchnienia z serii mindfulness Spokój i uważność żabki:

HTTPS://YOUTU.BE/9VFMSQOEGZU,

HTTPS://YOUTU.BE/18SPO_LYH2Q,

HTTPS://YOUTU.BE/HB54ED0T2GY,

lub pokrzepiający, dodający sił

HTTPS://YOUTU.BE/YTTIU4TCW wzmacniający masaż.

Szukajcie, podkreślając pozytywy codzienności

Nazwałabym to pochwałą codziennej rutyny. Tworzy to perspektywę wspólnego przeżywania radości, wdzięczności, ekscytacji oraz wspólnego nazywania i wyłapywania dobrych, miłych, cennych chwil. Pielęgnowanie wdzięczności. To także cenny czas. To, że może być trudny, nie oznacza, że będzie tylko taki. Każdy, wspólny dzień może mieć w sobie wiele cudownych chwil. W dużej mierze zależą one od nas – od tego jak poukładamy ten czas i czy pochylimy się nad dostrzeganiem tego co cenne i ważne. Wielu z nas ma możliwość nadrobić zaległości w planszówkach, wygłupach, przytulaniu do południa. Jednym słowem nadrobić czas w byciu razem. Zatem ćwiczmy wdzięczność, dostrzeganie pozytywów i do pakietu codzienności dodajemy „co dobrego?”. To co my tworzymy przyjaznego w naszym otoczeniu, to pozwala tworzyć naszemu dziecku również pozytywną wizję świata. Modelujmy przez swoją własną postawę otwartości na sytuację, na możliwe sytuacje społeczne i radzenie sobie z emocjami. Fajnie jest bawić się w role społeczne. Rodzice bawcie się z dziećmi w role społeczne np. w sklep, szkołę, pocztę (jest to ćwiczenie pozwalające „oswoić się” z prawdziwymi sytuacjami społecznymi w bezpiecznej formie zabawy).

Co dobrego dziś nam się przydarzyło? Co było dla Ciebie ważne? Co ci się podobało? Jaka zabawa utkwiła Ci w pamięci? Za co jesteś wdzięczny?

Bądź uczestnikiem zdalnej nauki, kontaktów

Wspierajmy dziecko do uczestniczenia w zdalnym nauczaniu. Pozwalajmy na jego aktywność zgodnie z aktualnymi możliwościami lub potrzebami. Utrzymujcie kontakt z rodziną, kolegami, nauczycielami dziecka, rozmawiając na funkcji głośnomówiącej, tak aby dziecko miało poczucie, że jest częścią rozmowy i może włączyć się do niej w każdej chwili, jednak bez presji. Ważne jest przy tym pozytywnie wspominać szkołę/przedszkole, co pozwoli
na kształtowanie pozytywnych odczuć.

Zachęcam Państwa do zapoznania się z materiałami źródłowymi w celu pogłębienia wiedzy na temat problemów dziecka z mutyzmem wybiórczym, jego skutkami oraz możliwościami szkoły, w celu wzmocnienia pozytywnych zachowań dziecka w jej środowisku. Zwracam szczególną uwagę na proces diagnostyczny, którego współautorami są nauczyciele, będący uważnymi obserwatorami swoich podopiecznych. Na stronie WWW.MUTYZM.ORG.PL/DIAGNOZA/ w zakładce baza wiedzy znajduje się diagnoza a w nim plik-/Środowisko szkolne-na co zwrócić uwagę (lista). Dziecko, które boi się /ma opory przed mówieniem/

Źródła informacji na temat mutyzmu wybiórczego:

1. HTTPS://PORTAL.LIBRUS.PL/SZKOLA/ARTYKULY/MUTYZM-WYBIORCZY-CO-KRYJE-SIE-ZA-MILCZENIEM-UCZNIA

2. WWW.MUTYZM.ORG.PL/DIAGNOZA/

3. HTTP://MUTYZM.PL/ARTYKU%C5%82Y/TERAPIA_DZIECKA_Z_MUTYZMEM_WYBI%C3%B3RCZYM_%E2%80%93_PYTANIA_I_ODPOWIEDZI

 

 

 


 

Drodzy Rodzice!

 

Centrum Rozwoju Lokalnego wspólnie z psycholog Beatą Liwowską serdecznie zapraszają do obejrzenia najnowszego filmu edukacyjnego  pt. "Rozwój dziecka". Film powstał w ramach cyklu "CRL uczy rodziców". 

Link do filmu: https://youtu.be/Eao2j4IoKPg
Wszystkie filmy z cyklu "CRL uczy rodziców" dostępne są na stronie: wspierajmarzenia.pl

 

 

 

 

KOMUNIKAT DYREKTORA SZKOŁY

Drodzy Rodzice i Uczniowie!

W związku z trwającym w dalszym ciągu zdalnym nauczaniem w klasach IV –VIII

informuję, że obowiązkiem każdego ucznia jest

Przypominam, że nadal obowiązują ustalone wcześniej dokumenty szkolne takie, jak:

Niedopuszczalne jest

Konsekwencją nieprzestrzegania wyżej wymienionych zasad będzie obniżona ocena zachowania, telefon do rodzica/ opiekuna, bądź wezwanie rodzica i ucznia do szkoły na rozmowę.

Obowiązkiem Rodziców/Opiekunów jest informowanie nauczyciela bądź wychowawcy o każdym problemie technicznym z komputerem lub Internetem, a także o nieobecności dziecka na zajęciach.

 

Dyrektor – Barbara Gutkowska

 

 

 

 

 


 

Zasady postępowania
w Niepublicznej Szkole Podstawowej w Bielsku

  1. W czasie zajęć uważamy, pracujemy cicho i pilnie.

  2. Kulturalnie odnosimy się do rówieśników i dorosłych. Stosujemy słowa:
    proszę, przepraszam i dziękuję.

  3. Punktualnie przychodzimy na zajęcia.

  4. Zgodnie i bezpiecznie bawimy się i pracujemy.

  5. Słuchamy do końca wypowiedzi innych.

  6. Mówimy sami za siebie.

  7. Podnosimy rękę, gdy chcemy coś powiedzieć.

  8. Słuchamy poleceń i rad nauczycieli.

  9. Grzecznie witamy nauczycieli i innych pracowników szkoły oraz kolegów.

  10. Dbamy o mienie szkolne, porządek w klasie, na korytarzu i boisku szkolnym.

  11. Zmieniamy obuwie i okrycie wierzchnie po przyjściu do szkoły i wychodząc
    na boisko szkolne.

  12. Przebierając się na wychowanie fizycznie, ubranie pozostawiamy w szatni.

  13. Po każdej lekcji przysuwamy krzesło do stolika i porządkujemy książki
    i przybory na ławce.

  14. Po ostatnich zajęciach kładziemy krzesła na stoliki i gasimy światło.

  15. Stajemy w obronie słabszych – zgłaszamy nauczycielom dyżurującym,
    gdy widzimy, że komuś dzieje się krzywda.

  16. Jesteśmy uczciwi i honorowi – potrafimy przyznać się do błędu i przeprosić.

  17. Śmieci wyrzucamy do kosza, bądź do odpowiednich pojemników.

  18. W czasie przerwy śniadaniowej 10 minut przebywamy w klasie pod opieką nauczyciela i jemy śniadanie w swojej ławce.

  19. Zawsze nosimy przy sobie dzienniczek i podajemy go nauczycielowi
    na jego prośbę.

  20. Szanujemy cudzą własność i nie przywłaszczamy jej sobie.

  21. Dbamy o piękno języka polskiego, unikamy wulgarnych słów.

  22. Dbamy o czystość osobistą i estetyczny wygląd.

  23. Wspólnie i pokojowo rozwiązujemy problemy i konflikty.

  24. Korzystamy z telefonów komórkowych tylko za zgodą nauczyciela.

 

 

 

 

 

 

 

 

WPŁYW CZYTELNICTWA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY

 

 


 

DRODZY RODZICE!

Mając na uwadze wszechstronny rozwój Waszych dzieci oraz wzrost negatywnych wpływów w jego otoczeniu (telewizja, gry komputerowe), pragniemy zjednoczyć nasze wysiłki i oddziaływania na nie, tak aby uchronić je przed niepożądanymi doświadczeniami, stratą cennego dla ich rozwoju czasu, przed bierną i bezmyślną konsumpcją treści medialnych.

Telewizja i Internet to wynalazki XX wieku, które rozpowszechniły się bardzo gwałtownie i szybciej od innych. Są to największe i najpopularniejsze środki masowego przekazu, które uczą współczesnego człowieka, jak ma myśleć, o czym marzyć, jak żyć. Oglądanie telewizji i zabawy z komputerem, zabierają Wam i Waszym dzieciom coraz więcej czasu. Zaczęliśmy żyć od serialu do serialu, od filmu do filmu, od teleturnieju do teleturnieju. Nie mamy czasu na rodzinny spacer, bo zaraz zaczyna się nasz ulubiony serial, którego nie możemy opuścić. Nie mamy czasu na wspólne rozmowy z dziećmi, bo za chwilę musimy odpowiadać na pytania w teleturnieju, bo właśnie pochłania nas kolejny film, talk-show czy serial.

W efekcie wszyscy doświadczamy stanu, który powoduje, że kosztem biernej percepcji wirtualnego świata tracimy czas przeznaczony na sen, wypoczynek, kontakty towarzyskie, rozrywkę, sport i naukę.

Dzieci patrzą na nas i uczą się biorąc z nas przykład.  Badania dowodzą, że aż 75% dzieci woli oglądać telewizję niż czytać książki. Tylko 25% sięga z własnej woli po książkę. Na oglądanie telewizji współczesny Polak poświęca blisko 200 minut dziennie, a na rozmowę z dziećmi jedynie 6 minut!

A przecież Państwo w swoim dzieciństwie nie spędzali tak dużo czasu przed telewizorem. Potrafiliście aktywnie i ciekawie zagospodarować sobie czas wolny. W Waszym dzieciństwie nie było nudy. A dzisiaj, jeśli nie ma w domu, na koloniach czy na wczasach telewizora lub komputera dziecko się nudzi. Nie pojedzie do babci na wakacje, bo babcia nie ma komputera lub nie ma Internetu. Nasuwa się pytanie, czy warto wychowywać takie pokolenie?

Musimy nauczyć się, że telewizja i komputer są dla nas, a nie my dla nich.

Spróbujmy, choć przez 1 dzień nie włączać telewizora i nie pozwólmy na to Naszym dzieciom. Od razu każdy z nas będzie miał więcej czasu dla siebie i dla rodziny.  Spróbujmy wziąć do ręki ulubioną powieść i zagłębić się w jej lekturze. Pamiętajmy, że czas bez spaceru, rozmowy, bez rodzinnego obiadu, bez wspólnej zabawy, bez przeczytanej książki  to dzień bezpowrotnie stracony.

W tej materii pomoże nam „Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa” powołany na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 6 października 2015r. w sprawie szczegółowych warunków, form realizacji wspierania w latach 2016-2020 organów prowadzących szkoły w zakresie rozwijania zainteresowań uczniów przez promocje i wspieranie czytelnictwa dzieci i młodzieży, w tym zakup nowości wydawniczych. Nasza szkoła znalazła się również w gronie beneficjentów tego Programu.

Głównym założeniem Programu jest podniesienie drastycznie niskiego poziomu czytelnictwa w Polsce i sposobem zapobiegania tej negatywnej tendencji poprzez stwarzanie warunków dla jego wzrostu. Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi w 2014 r. przez Bibliotekę Narodową odsetek ludzi dorosłych (powyżej 15 roku życia) czytających w Polsce książki jest drastycznie niski, plasuje się na poziomie 11 proc. Badania pokazują również, iż odsetek czytelników maleje wraz z wiekiem, co wyraźnie wskazuje na tendencję, iż pomimo zdobywania kolejnych doświadczeń życiowych Polacy nie rozwijają w sobie nawyku czytania

ZNACZENIE CZYTELNICTWA W ROZWOJU

Kluczem do wiedzy wciąż jest czytanie. Wiele osób, choć umie czytać, nie czyta. Dlaczego? Ponieważ nawyk i potrzeba lektury muszą powstać w dzieciństwie. Dzięki czytaniu rozwijajmy wyobraźnię, wzbogacamy swoje słownictwo i styl wypowiedzi. Są to prawdy ogólnie znane i często powtarzane.

Współczesny świat jest często trudny i nieprzyjazny. Pośpiech i stres, brak czasu dla innych, ignorowanie ich potrzeb psychicznych, nadmiar mediów elektronicznych powodują, że coraz więcej ludzi ma problemy emocjonalne i coraz gorzej zna język. Człowiek, który nie rozumie języka i ma mały zasób słów nie jest w stanie sam czytać, gdyż jest to dla niego za trudne i zbyt nudne, zwłaszcza w dobie atrakcyjnej i nie wymagającej wysiłku telewizji.

Język jest przy tym narzędziem myślenia, również matematycznego.

W ten sposób koło się zamyka – słabo czytający ludzie coraz mniej czytają i coraz gorzej się uczą. Co piąty polski nastolatek – wg badań prof. Z. Kwiecińskiego z Uniwersytetu M. Kopernika w Toruniu – jest funkcjonalnym analfabetą.

Młodzież ma kłopoty z nauką, gdyż nie potrafią czytać ze zrozumieniem. Stąd też wielkim zadaniem szkoły i domu jest wytworzenie silnej motywacji do czytania, sprawienie, aby czytanie było zajęciem atrakcyjnym, aby książka zaspokajała różnorodne pragnienia i potrzeby człowieka- emocjonalne i intelektualne. Istnieje wiele przyczyn tego, że młodzież nie chcą czytać książek. Zaliczyć tu trzeba brak nawyku czytania.

  • Czytanie pomaga zrozumieć innych ludzi
  • Czytanie książek pomaga w zrozumieniu innych ludzi, ich problemów, rozterek i motywów działania. Otwiera oczy na świat i drugiego człowieka.
  • Literatura wywiera ogromny wpływ na rozwój emocjonalny człowieka: oddziałując na uczucia, wprowadzając w świat fantazji, wyrabiając codzienne nawyki.
  • Czytanie pomaga odnieść sukces w szkole.
  • Czytanie pomaga nam rozwijać myślenie, język i słownictwo.
  • Uczymy się wyrażać myśli, uczucia, rozumieć innych, poszerzamy wiedzę o innych krajach, kulturach, historii, przyrodzie, o wszystkim, co nas interesuje.
  • Odpowiednio dobrane utwory ukazują piękno polskiej mowy.
  • Właściwe teksty stają się przykładem poprawnego języka.
  • Doskonalona jest mowa pod względem gramatycznym i dźwiękowym. Wzrasta zasób słów i pojęć.
  • Ćwiczy się pamięć człowieka.
  • Czytanie pozwala odnieść sukces nie tylko w szkole, ale procentuje i pozwala odnieść sukces w dorosłym życiu.
  • Zapamiętujemy zasady ortograficzne. Czytając zapamiętujemy np.  jaka jest prawidłowa pisownia trudnych wyrazów. Pomoże to uczniom w otrzymaniu lepszych ocen z przedmiotów, testów oraz sprawdzianów. Ludzie często (szczególnie wzrokowcy) uczą się pisowni trudnych wyrazów, nie zdając sobie z tego sprawy.
  • Odpręża, uspokaja i relaksuje.
  • Człowiek czytając może wejść w sytuację bohatera, przeżywać z nim różne emocje, zdystansować się do swoich problemów. Książka dodaje sił i zapału. Dostarcza nam rozrywki i emocji. Może rozśmieszyć lub zasmucić. Może pocieszyć i wskazać nowe możliwości.
  • Czytanie to świetny sposób na rozmowę z innymi. Czytanie książek daje nam możliwość rozmawiania z innymi i wymiany poglądów na temat przeczytanych książek. Sięgamy po książki, jeśli widzimy, że ktoś inny to robi.
  • Książka rozwija wyobraźnię i uczy koncentracji. W dzisiejszym świecie ludzie żyją w ciągłym pośpiechu, warto znaleźć czas na czytanie, aby się wyciszyć i zrobić coś dla siebie. Czytanie rozwija, uczy koncentracji i pobudza naszą fantazję. Czytanie doskonali pamięć i koncentrację. Aby w pełni „wejść” w książkowy świat i zrozumieć co czytamy- musimy skupić się na tekście i skoncentrować, odłączyć od świata zewnętrznego. Czytając pobudzamy wyobraźnię, zdobywamy nową wiedzę i łączymy ją z tym, co już wiemy. Dzięki temu nasz mózg pracuje i doskonali swoje działanie, co z kolei wpływa na naszą pamięć- badania pokazują, że czytelnicy mają dużo lepszą niż np. miłośnicy seriali.
  • Wzbogacamy słownictwo. Czytając uczeń wzbogaca słownictwo. Łatwiej będzie mu nawiązać kontakt z innym rówieśnikiem lub osobą dorosłą. Nie będzie się obawiał ośmieszenia prowadząc dyskusję na różne tematy. Uczeń ma czynny kontakt z językiem, ćwiczy i poprawia jego znajomość. Nie ma problemów z wysławianiem się, pisaniem prac stylistycznych.
  • Czytanie to dobry sposób na nudę. Ciekawa i wciągająca książka dostarcza rozrywki i emocji. Może bawić, czasem smucić, być przewodnikiem po świecie i innych kulturach. Z książką nie można się nudzić! Książka może stawiać pytania, które angażują i pobudzają do dalszych przemyśleń.
  • Czytanie jest dziś ważniejsze niż było kiedykolwiek w przeszłości. Świat jest coraz bardziej skomplikowany, lawinowo przyrasta ilość informacji, rozwój wiedzy i rynku pracy następują coraz szybciej – ludzie, którzy nie czytają, nie nadążą za tymi zmianami i zostaną zepchnięci na margines współczesnego życia.

Żyjemy w cywilizacji telewizyjnej. Badania naukowe wykazują:

  • szkodliwość zdrowotną nadmiernego oglądania telewizji przez młodzież,
  • telewizja nie rozwija u ludzi myślenia i skraca ich przedział uwagi,
  • wiele programów wywołuje lęki i niepokój oraz znieczula na przemoc.

Codzienne głośne czytanie jest szczepionką przeciwko wielu niepożądanym wpływom i zachowaniom dla umysłu i psychiki człowieka ze strony współczesnej cywilizacji.


 

 

 

 

12 najczęstszych błędów, które popełniają rodzice

 

1. Nie ufają swojej intuicji

Kiedy Renata patrzyła na swoją maleńką, nowo narodzoną córeczkę, najchętniej nie odrywałaby od niej oczu, tuliła i pieściła bez końca. A jednak dała się przekonać mamie, która mówiła: nie noś jej tyle, bo się przyzwyczai; uwierzyła koleżance, która przestrzegała: nie wolno spać z dzieckiem, bo później nie będzie chciało zasypiać samodzielnie, rozpieścisz i będziesz miała!... Więc odkładała córeczkę do łóżeczka, chociaż mała płakała, trzęsła się z rozpaczy, żalu i samotności, a Renata płakała pochylona nad nią, umęczona podnosiła i odkładała dziecko setki razy i myślała, że łatwiej byłoby zabrać z łóżeczka, przytulić i razem zasnąć, ale mityczne "przyzwyczajenie" jawiło się jej jako największy kataklizm w dziejach ludzkości.

Komentuje psycholog, Karolina Piękoś: Przez tysiące lat ewolucji spanie przy dorosłych osobnikach oznaczało dla małych ssaków większe bezpieczeństwo w razie ataku drapieżnika, chroniło przed wiatrem i chłodem. Dziecko potrzebuje być blisko nas - to jego potrzeba fizjologiczna, potrzeba poczucia bezpieczeństwa.

2. Nie okazują dziecku uczuć

Zimny chów, chwała Bogu, wyszedł z mody, dziś coraz więcej mówi się o rodzicielstwie bliskości, podkreśla wagę kontaktu fizycznego, przytulania, propaguje noszenie dzieci w chustach. Człowiek, który nie zaznał bezwarunkowej miłości rodziców, nie będzie umiał jej okazywać swoim dzieciom. Mówmy dzieciom jak najczęściej, że są piękne, dobre, mądre i że je kochamy. Przecież słysząc takie słowa skierowane do nas czujemy się lepsi i stajemy się lepsi.

3. Lekceważą uczucia dziecka

Dziecko przewróci się, przestraszy, zgubi ukochaną przytulankę - rodzice najczęściej mówią: nic się nie stało, poboli i przestanie, nie płacz, bądź dzielny, to tylko miś, kupimy nowego. Dziecko potrzebuje wsparcia, oczekuje zrozumienia, a dostaje garść truizmów świadczących o tym, że rodzice nawet nie próbują wczuć się w jego położenie. Lepiej spytać: Boli cię? Jest ci przykro? Przestraszyłeś się? Rozumiem, to musi być trudne. Przytulić. Wiedząc, że ma w nas oparcie, dziecko szybciej się uspokoi.

4. Zamiast rozmowy i wspólnej zabawy kupują kolejną zabawkę

Dziecko - jak każdy z nas - potrzebuje bliskości tych, których kocha. Wyobraźmy sobie męża, który obsypuje żonę prezentami, ale kiedy ona chce z nim porozmawiać - wręcza jej naszyjnik i zasłania się gazetą, a kiedy chce z nim wyjść do kina - daje jej na bilet, a sam zostaje w domu lub idzie na piwo. Ta kobieta nie czuje się kochana tak samo jak dziecko, które obsypujemy zabawkami, zamiast z nim porozmawiać i pobawić się. Dziecko bardziej niż zabawek potrzebuje zabawy z rodzicami, rozmowy, zainteresowania, patrzenia w oczy, uważnego słuchania, co dziecko do nas mówi.

Komentarz psychologa: Dziecko zarzucone zabawkami nie może się skupić na żadnej z nich. Pamiętajmy również, że prezent - zabawka jest pozytywnym wzmocnieniem, nagrodą. Wykorzystujmy to, uważając równocześnie, by prezenty nie zastąpiły ciepłych słów i bliskości. Małe dziecko naprawdę bardziej potrzebuje uwagi i czasu spędzanego wspólnie z mamą i tatą niż kolejnej zabawki. Warto się zastanowić, co tak naprawdę chcemy dziecku wynagrodzić, zasypując je prezentami, którymi nie może się naprawdę nacieszyć z powodu ich mnogości. Zdarza się, że takie zachowanie rodziców jest wywołane poczuciem winy z powodu częstej nieobecności w domu.

5. Nie stawiają wyraźnych granic

Dziecko nie może mieć pełnej swobody i robić tylko tego, na co ma ochotę. Umiejętność stawiania granic to trudna sztuka, ale rodzice powinni opanować ją jak najszybciej - dziecko oczekuje, że wyraźnie powiedzą mu co jest dobre, a co złe.

Komentarz psychologa: Dziecko nie przychodzi na świat z ustalonym systemem wartości. Empatia, współczucie, umiejętność rozróżniania dobra i zła są wynikiem nieustannego rozwijania się malucha. Dla niego bezpieczny jest świat, który jest przewidywalny, ponieważ w ogromnej ilości napływających ze wszystkich stron bodźców trudno się mu odnaleźć.

6. Wymagają bezwzględnego posłuszeństwa, karzą wszelkie przejawy niezależności dziecka, tresują, zakazują

Weronika ciągle słyszy zakazy: nie wolno dotykać brudnych kamyczków, nie wolno siadać na mokrym piasku, nie wolno wchodzić do kałuży, nie wolno bawić się papierem toaletowym, nie wolno wchodzić na krzesełko, nie wolno gryźć łyżeczki, nie wolno wkładać rączki do talerza... Karzą i krzyczą, gdy dziecko łamie któryś zakaz. Warto zastanowić się, czy wszystkie wprowadzone zakazy mają sens. Im więcej rzeczy zabronionych, tym mniej dziecko się nimi przejmuje. Może lepiej zarezerwować zakazy dla rzeczy naprawdę niebezpiecznych, a na całą resztę przymknąć oko? Rączki umyć po kontakcie z kamyczkami, założyć kalosze i pozwolić na brodzenie w kałużach, pozwolić na jedzenie rękami?

Komentarz psychologa: Dziecko wychowane w domu, gdzie niczego nie wolno, nie otrzymuje od rodzica prawdziwej szansy poznawania świata. Dotyk jest bardzo ważnym zmysłem, o którym zdajemy się czasami zapominać. Dotykanie przedmiotów o różnych kształtach, fakturach, gęstości i cieple jest fantastycznym sposobem stymulowania rozwoju. Zabawa kamykami, patykami znalezionymi na spacerze i darcie papieru na malutkie kawałeczki stymulują równie dobrze, jak drogie, kolorowe, plastikowe zabawki ze sklepu.

7. Porównują dzieci, stawiają jedno drugiemu za wzór do naśladowania

Marysia miała trzy lata, kiedy urodziła się Kasia. Mama angażowała starszą córeczkę do pomocy przy noworodku, chwaliła ją często i opowiadała gościom, jak Marysia przynosi jej pieluszki dla siostrzyczki i podaje zasypkę. Później okazało się, że Marysia jest bardziej posłuszna, spokojna, lepiej się uczy, więc Kasia nieustannie słyszała: zobacz, jaka twoja siostra jest miła, jak ładnie pisze, jak dobrze się uczy, bierz z niej przykład! Marysia dumnie zadzierała nosa, a Kasia coraz bardziej nie cierpiała swojej idealnej siostry i robiła na przekór.

 

Komentarz psychologa: Żyjąc między ludźmi, nie jesteśmy w stanie uniknąć porównywania. Zastanówmy się jednak, co zyskamy porównując dziecko do jego rodzeństwa? Taka próba motywacji przynosi więcej szkody niż pożytku. Czy dorosłemu byłoby miło, gdyby szef w pracy porównywał go w ten sposób z innym pracownikiem? Sugestia: zobacz jaka ona jest miła, może zostać przez dziecko odebrana jako: Ty nie jesteś TAK miła jak ona. A to sprawia niepotrzebną przykrość i może stać się powodem zazdrości między rodzeństwem o uczucia rodziców.

8. Są niekonsekwentni

Kiedy Karolek poprosił o cukierka przed obiadem, mama odpowiedziała NIE. Kiedy Karolek drugi raz poprosił - mama ponownie odmówiła. Ale kiedy Karolek rzucił się na podłogę i zaczął wrzeszczeć, mama szybko podała mu cukierka, żeby tylko nie krzyczał. Jest wiele powodów, którymi rodzice tłumaczą brak konsekwencji w postępowaniu z dziećmi, np. kiedy dziecko domaga się czegoś w sklepie, wolą ulec, niż być obiektem powszechnego zainteresowania.

Komentarz psychologa: Konsekwencja w wychowaniu przynosi dobre rezultaty. Rodzice muszą się stosować do ustalanych przez siebie norm i traktować dzieci z szacunkiem i delikatnością, których sami wymagają. Od opinii przypadkowych ludzi w sklepie ważniejsze jest to, co czujemy my i nasze dziecko. Nie pozwólmy, by lęk przed komentarzami obcych osób decydował o naginaniu naszych ustalonych wcześniej metod wychowawczych.

9. Stosują przemoc

Częstym argumentem za stosowaniem kar cielesnych jest powiedzenie "mnie ojciec bił i wyrosłem na porządnego człowieka".

Komentarz psychologa: Kary cielesne, czyli bicie dzieci - a podkreślam, ze klaps też jest biciem - są nie metodą wychowawczą, a wyładowaniem agresji na słabszym, niepotrafiącym się obronić dziecku. Są okrucieństwem, przynoszą lęk i poczucie krzywdy, a posłuszeństwo, które dzięki nim osiągamy, jest posłuszeństwem ze strachu.

Czy argumentujący "wyrosłem na porządnego człowieka" czuli się w tamtej chwili kochani i szczęśliwi? Czy dzisiaj chcieliby dostać w twarz od sprzedawcy w sklepie, kiedy go zdenerwują niepotrzebnymi pytaniami? Albo od swoich rodziców - klapsa przy dyskusji na rodzinnym spotkaniu?  Dlaczego nie bijemy tych, którzy mogą nam oddać? Przemoc to najgorsza istniejąca metoda, pseudowychowawcza.

10. Narzucają dzieciom określone role

"Patryczek jest taki łobuz, za to Halinka to anioł nie dziecko", wzdycha babcia. "Patryczek daje popalić" - komentuje ojciec. "Halinka to złote dziecko, zawsze taka miła, a do Patryczka to już nie mam siły" - narzeka mama.

Komentarz psychologa: Nasze dzieci się różnią. Mają różne zalety i wady. Sygnalizując im w taki sposób nasze spostrzeżenia wtłaczamy dzieci w stereotypowe role, które one zaczną w pewnym momencie pełnić, by w dziecięcym rozumieniu spełnić nasze oczekiwania.

 

 

11. Chętniej krytykują, niż chwalą

Każdą rzecz można powiedzieć na dwa sposoby: z zachwytem "wspaniale tu dziś posprzątałeś, brawo!" albo z przekąsem "co się stało, że tu taki porządek, cud jakiś?" Doceniajmy trud dzieci, nie bójmy się, że je rozpuścimy chwaleniem!

Komentarz psychologa: Pochwała za trud włożony w wykonanie jakiejś pracy jest bardzo ważnym elementem w procesie wychowawczym; niesamowitą i oczekiwaną przez dziecko nagrodą. Motywuje do dalszego wysiłku, wzmacnia poczucie wartości. I nic nas nie kosztuje!

12. Nie wyznaczają dziecku obowiązków domowych

Każdy członek rodziny ma swoje prawa i obowiązki, powinno je mieć także dziecko. Warto od najmłodszych lat przyzwyczajać malucha do konkretnych zadań: sprzątania swoich zabawek, pomagania w pracach domowych. Dzieci chętnie angażują się w pracę, która jest dla nich okazją do zabawy w naśladowanie dorosłych, trzeba im tylko dokładnie wytłumaczyć, co mają robić. Pamiętajmy o konkretach! Mówmy: "Jasiu, wrzuć klocki do tego pudełka, a samochodziki ustaw na półce", a nie "Posprzątaj swój pokój".

Każdy z nas popełnia w życiu błędy, niestety są nieuniknione także w wychowywaniu dzieci. Pamiętajmy jednak, że potknięcia w tej materii mogą boleśnie odbić się na życiu dziecka i przysporzyć nam samym wielu problemów. Zatem gorąco namawiam, byśmy uczyli się na cudzych!

 

 

 

 


 

Kiedy należy udać się z dzieckiem do logopedy?

wskazówki dla rodziców i wychowawców

 

- 2-letniego jest na poziomie mowy dziecka rocznego (wymawia kilka słów),

- 3-letniego jest na poziomie mowy dziecka 1,5- rocznego (tworzy jedynie równoważniki zdań),

- 4-letniego jest na poziomie mowy dziecka 2- letniego (formułuje proste zdania, słownictwo ok. 300 słów),

- 5-letniego jest na poziomie mowy dziecka 2,5- letniego (proste zdania),

- 6-letniego jest na poziomie mowy dziecka 3- letniego (pojawiają się zdania złożone, dziecko wymawia 1000-1500 słów),

- 7-letniego jest na poziomie mowy dziecka 3,5- letniego. 

 


 

Telefon, telewizja, Internet - druga strona medalu

Telefony komórkowe, telewizja, tablety, komputery, Internet to narzędzia umożliwiające rozrywkę, edukację i kontakt z bliskimi. Jest to również przestrzeń, w której dochodzi do wielu niepokojących zjawisk np. łatwego dostępu do pornografii i innych niebezpiecznych treści (przemoc, drastyczne obrazy, promocja niebezpiecznych ideologii, hazard, narkotyki). Wychodząc naprzeciw trudnościom z jakimi przychodzi mierzyć się rodzicom podczas wychowania dzieci, Ministerstwo Zdrowia zachęca do wykorzystania upowszechnienia wśród rodziców treści zawartych w poniższych publikacjach. Znajduje się w nich wiele praktycznych wskazówek, które pozwolą chronić dziecko, aż do momentu gdy samo będzie w stanie radzić sobie z napotkanymi zagrożeniami.


Bezpieczne technologie poradnik

 

Chronmy dzieci przed pornobiznesem wezwanie do działania

 

 


 

 

12 zasad dobrego wychowania

 

Dziecko źle karmione lub głodzone - choruje i źle wygląda, dziecko źle wychowywane, głodzone duchowo - źle się zachowuje, cierpi na zaburzenia psychiczne. Zaburzenia te dają o sobie znać dopiero w latach późniejszych. Dziecko sprawia wówczas kłopot rodzicom, szkole, a potem już dorosłe - w pracy, w domu - żonie i własnym dzieciom. Mówi się o kimś takim trudny człowiek. Psychologowie szukają przyczyn i docierają do jego wczesnego dzieciństwa i tam je najczęściej znajdują. Bo pierwsze lata życia dziecka to fundament osobowości.

Sądzę, że wiedza o tym, co małemu dziecku dla jego prawidłowego rozwoju psychicznego jest niezbędne, a co dla niego szkodliwe, czego nie wolno robić, a co robić należy - przyda się rodzicom i nauczycielom.


1.  Potrzeba miłości, zrozumienia i bezpieczeństwa to najważniejsze potrzeby psychiczne dziecka                                                                

Miłość - każde dziecko powinno być kochane

Zrozumienie - dorośli powinni nie tylko patrzeć na dziecko ze swojego punktu widzenia, lecz starać się wziąć pod uwagę punkt widzenia dziecka, usiłować pojąć i wczuć się w to, co i jak ono rozumie i przeżywa, jakie ma pragnienia, radości i smutki.                                         

Bezpieczeństwo - dziecko nie może żyć w zagrożeniu, strachu. Nie wolno go narażać na sytuacje wywołujące gwałtowny paraliżujący lęk.


2. Pamiętajcie, że nawet w największym wzburzeniu nie wolno wam wszczynać przy dziecku kłótni, a tym bardziej bójek.

Częste kłótnie w domu przy dziecku sprawiają, iż delikatna psychika dziecięca narażona jest ciągle na przykre stany lęku, złości i niepokoju. Dziecko staje się coraz bardziej nerwowe, rodzi się w nim agresja i bunt.


3. Spróbujcie wychowywać dzieci bez bicia.

Jest to trudne, lecz daje lepsze efekty.

Kiedy dorosły bije dorosłego, jest większa lub mniejsza możliwość obrony. Kiedy dorosły bije małe dziecko - nie ma żadnej. Maluchowi pozostaje tylko płacz i strach. Ciało dziecka jest bardzo delikatne. Układ kostny dopiero się formuje, wystarczy mocniej uderzyć, by wyrządzić krzywdę. Dziecko uczy się wszystkiego od dorosłych poprzez naśladownictwo. Rodzice, bijąc dziecko, dają mu dowód na to, że można bić i że można bić słabszego. Toteż dzieci biją słabszych w piaskownicy, w żłobku, w przedszkolu, w szkole. Złość rodzi złość, agresja wywołuje agresję. Większość dzieci z trudnościami wychowawczymi to dzieci od małego bite w domu. Nie znaczy to, że można dziecku na wszystko pozwalać. Grożenie palcem i słowo: nie wolno - dość wcześnie dociera do dziecka.


4. Nie wolno bić dziecka za jego ciekawość poznawania świata!

Co robić, gdy dziecko nie słucha się? Wkłada palec do kontaktu, kręci gałkami od radia, wszystkiego dotyka, ściąga przedmioty ze stołu, może sobie wyrządzić krzywdę. Wtedy należy wszystko, co się da, zabezpieczyć, postawić wyżej lub zainteresować czymś innym.


5.  Nie wolno bić dziecka i zmuszać go do jedzenia!

Kiedy zgłodnieje - zje z apetytem. Jeśli apetyt nie wraca, może to być objaw choroby.


6.  Nie bijcie i nie krzyczcie na dziecko, gdy się pobrudzi podczas zabawy.

Zabawa, tak ważna w życiu dziecka, nie może być krępowana ustawiczną obawą o pobrudzenie ubrania czy rąk. Malec wciąż za to karany nie potrafi bawić się swobodnie.


7.  Dziecka nie wolno oszukiwać!

Zawsze powinniśmy dziecku mówić prawdę. Jeśli malec pyta, skąd się wziął, trzeba mu powiedzieć, że mama nosiła go pod serduszkiem, a potem urodziła w szpitalu, a nie, że przyniósł go bocian lub tata znalazł w kapuście.


8.  Nie wolno drwić z niczego, co wypływa z dobroci i wrażliwości dziecka.

Najwięcej korzyści wychowawczych można osiągnąć pogłębiając i właściwie wykorzystując więź uczuciową dziecka z rodzicami i innymi najbliższymi członkami rodziny. Rozwijanie wrażliwości dziecięcej na czyjś ból, zmartwienie dokonuje się przez okazywanie wrażliwości  rodzicielskiej. Trzylatek przewrócił się boleśnie, zbił kolano, słychać krzyk w całym domu. Jednak kiedy mama utuli, otrze łzy, pocałuje - cała rozpacz znika bez śladu. Ślad został jednak inny - serdeczny. Kiedy maluchowi przewrócił się rower lub spadła lalka - pogłaskał rower lub pocałował lalkę. Bo małe dziecko nie wie, że martwe przedmioty nie mogą cierpieć. Nie śmiejemy się wtedy z niego.


9. Nie krzyczymy na dzieci i nie zawstydzamy publicznie, gdy nie chcą przed gośćmi mówić wierszyków.

Zdarza się, że rodzice chcą się pochwalić popisami swojego dziecka, jednak dzieci nie zawsze mają ochotę na takie występy. W takiej sytuacji nie krzyczymy na dzieci i nie zawstydzamy ich publicznie. Przełamanie nieśmiałości najlepiej „trenować" podczas uroczystości rodzinnych, imienin rodziców, dziadków, rodzeństwa.


10. Nie zabraniajcie małym dzieciom pomagać dorosłym w pracy. Chwalcie je za to i nie krzyczcie, gdy im ta pomoc nie wychodzi tak, jakby należało.

Nie ma chyba takiego dziecka, które by nie garnęło się do pracy. Kiedy weźmiemy czterolatka do ogrodu, będzie z zapałem podlewał rośliny, kopał tam, gdzie nie trzeba, a dorośli zmęczeni tą kłopotliwą pracowitością wyrzucą go wreszcie z ogrodu. Podobnie bywa z jego pomocą w domu. I tak skrzyczany i wypędzony zaczyna dojrzewać do przekonania, że pracować nie powinien. Wszystko za niego zrobią dorośli. Od tego widocznie są. A potem mamy pretensję do dzieci, że stają się takie leniwe.


11. Zabawki są dla dziecka produktem pierwszej potrzeby.

Każda zabawka dająca dziecku radość i rozwijająca je jest pożądana w życiu dziecka.

Nie zabraniajcie dzieciom biegać, skakać, przewracać się. Stwórzcie ku temu bezpieczne warunki. Ruch to potrzeba i prawo dziecka.

Ważną rolę spełniają zabawy ruchowe. Najlepsze są zabawy na trawie. Tutaj można bezpiecznie biegać, przewracać się i turlać. Mieszkanie ogranicza taką potrzebę ruchu. Trzeba jednak, mimo przeszkód, stwarzać w nim minimalne warunki do ruchu.


12. Dziecko to inny człowiek i ma prawo do swej odrębności.

Nie denerwujmy się, gdy jest powolne, a powinno być szybsze, jak jego brat. Nie krzyczmy, że jest nadruchliwe, nie może usiedzieć dłużej na miejscu, a my chcemy, żeby siedziało spokojnie, jak siedzi synek sąsiadów. Ono nie jest ani takie, jakimi my byliśmy, ani takie jak jego brat czy dziecko sąsiadów. Ono jest takie, jakie jest, czyli jest sobą, to znaczy jest inne niż inni.

 

 

 


 

Dekalog dobrego rodzica


Nie istnieje wprawdzie uniwersalna recepta, jak być dobrym rodzicem - tak, jak każdy z nas jest inny, bowiem niesie swój bagaż doświadczeń, przemyśleń i wartości, tak i dzieci mają różne oczekiwania i potrzeby - niemniej można pokusić się o stworzenie dekalogu dobrego rodzica:


1.    Wyrażaj swoją miłość – słowem, gestem, uwagą, uśmiechem. Całuj, przytulaj, ściskaj. Bądź blisko, ale uważaj, by swym oddaniem nie zadusić.

2.    Interesuj się tym, co się dzieje w życiu dziecka: w przedszkolu czy szkole, ale i potem. Słuchaj opowieści, zwierzeń, odpowiadaj na pytania. Buduj relację – pełną ciepła, bliskości i autentycznego zainteresowania.

3.    Chwal dziecko. Podkreślaj jego wyjątkowość i indywidualność. Unikaj porównań, ucz, że dobrze jest być innym, a ślepe podążanie za tłumem - niekoniecznie. Zachęcaj do podejmowania samodzielnych decyzji. Szanuj niezależność, osobowość, potrzeby.

4.    Pielęgnuj pasje. Zaszczepiaj ciekawość świata, chęć rozwijania zainteresowań, odkrywania tego, co wokół, ale i wewnątrz siebie. Pomóż mu znaleźć swoje mocne strony czy hobby. Pamiętaj też, że dziecko nie jest przedłużeniem ciebie – ma swoje marzenia i cele.

5.    Ucz, czym jest dobro, a czym zło. Obudź wrażliwość – na potrzeby czy krzywdę innych. Niezależnie od tego, czy jesteście rodziną religijną, czy bliższy jest wam ateizm bądź agnostycyzm, dbajcie o swój moralny kręgosłup.

6.    Wychowuj, unikając etykiet. Jeśli dziecko robi coś niedbale, zwróć mu na to uwagę – to ważne, ale nie nazywaj go np. „Roztrzepańcem”. Pokazuj możliwości korekty, alternatywy i konsekwencje niechcianych zachowań.

7.    Ucz, czym są zasady. Ustanawiaj granice. Zachęcaj do odpowiedzialności i konsekwencji. Modeluj zachowanie nie tylko słowem, ale bądź wzorem do naśladowania - pamiętaj, że dzieci uczą się poprzez obserwacje i naśladownictwo. Unikaj publicznego karcenia, jasno się komunikuj. Jeśli dajesz im karę – dziecko musi wiedzieć za co i dlaczego.

8.    Staraj się rozumieć dziecko, popatrz na świat jego oczami. To, co dla ciebie jest łatwe, proste i oczywiste… Nie bądź rodzicem bezwzględnym. Daj dziecku prawo do popełniania błędów, rewizji poglądów czy zmiany zdania. Nie bądź okrutnym katem, który – w imię żelaznych zasad, konsekwencji i źle pojmowanej silnej woli – pozwala zagubić prawdziwe potrzeby, cele i marzenia. Pamiętaj, że czasem to, co dla jednych jest oznaką słabości czy tchórzostwem, dla innych jest dowodem dojrzałości i odwagi.

9.    Stwórz dom, w którym będzie mogło czuć się dobrze i bezpiecznie. Kontroluj swój temperament, szanuj usposobienie dziecka i jego prywatność. Zaszczep w nim poczucie przynależności – celebrujcie rodzinne tradycje i jubileusze, spędzajcie czas razem. Nie kłóć się z małżonkiem w obecności dziecka i nie mieszaj go w sprawy dorosłych.

10.    Nie wychowuj dziecka pod kloszem. Nadopiekuńczość to niedźwiedzia przysługa. Nie ratuj go z każdej opresji i nie usuwaj kłód spod nóg. Asekuruj, bądź obok, wskazuj kierunek, ale daj mu szanse poznać siebie, swoje możliwości, a i konsekwencje działań.

Pozwól doświadczać.

 

Monika Zalewska-Biełło

 

 

 

 


 

 

 

BEZPIECZEŃSTWO W INTERNECIE I CYBERPRZEMOC

 

                                                      

Korzystanie z Internetu przez dzieci może wiązać się z następującymi kategoriami zagrożeń:

 

 10 Porad dla rodziców dotyczących
bezpiecznego korzystania z Internetu przez dzieci

1. Odkrywaj Internet razem z dzieckiem.
2. Naucz dziecko zasad bezpieczeństwa w Internecie.
3. Rozmawiaj z dziećmi o ryzyku umawiania się na spotkania z osobami poznanymi w Sieci.
4. Naucz swoje dziecko ostrożności przy podawaniu swoich prywatnych danych.
5. Naucz dziecko krytycznego podejścia do informacji przeczytanych w Sieci.
6. Bądź wyrozumiały dla swojego dziecka.
7. Zgłaszaj nielegalne i szkodliwe treści.
8. Zapoznaj dziecko z kodeksem dobrego zachowania w Internecie.
9. Poznaj sposoby korzystania z Internetu przez Twoje dziecko.
10. Pamiętaj, ze pozytywne strony Internetu przeważają nad jego negatywnymi stronami.

 

 


 

PROŚBA PRZYSZŁEGO I-KLASISTY

Kochana Mamo, Kochany Tato!

Niedługo zostanę uczniem! Już nie mogę się doczekać! Sporo potrafię, ale wiele jeszcze muszę się nauczyć, pomóżcie mi proszę, w przygotowaniu się do tego ważnego momentu. Bawcie się ze mną, świadomie wspierając moje umiejętności w zakresie syntezy, analizy słuchowej i wzrokowej, niezbędnej w czasie nauki czytania i pisania:

♦ szukajmy wyrazów kończących się i zaczynających na daną literę,
♦ kolorujmy razem według kodu lub dorysowujmy drugą połowę rysunku na kartce w kratkę.

Wspierajcie mnie w zakresie rozumienie relacji przestrzennych typu: „nad”, „pod”, „przed”, „za” oraz odróżnianiu prawej i lewej strony:

♦ rysujmy według instrukcji słownej,
♦ w czasie porządkowania pokoju poproście mnie bym misia posadził na górnej półce po prawej stronie, gdy nakrywam do stołu sprawdźcie czy sztućce leżą we właściwym miejscu,
♦ gdy mam problemy z ustaleniem prawej i lewej strony, poskaczcie ze mną chwilę, a potem poszukajmy serca, gdy ustalę, po której stronie bije załóżcie mi gumkę na prawą rękę
♦ bawcie się ze mną w poszukiwaczy, ukryjcie coś a potem udzielajcie mi wskazówek „… dwa kroki w lewo, trzy do przodu…”

Bardzo chcę się nauczyć pisać, a Wy możecie mi pomóc w przygotowaniu się do nabycie tej czynności:

♦ zwracajcie uwagę jak trzymam kredki (piszą trzy palce kciuk, środkowy i wskazujący),
♦ inspirujcie mnie do podejmowania różnorodnych form aktywności plastycznej: nawlekania koralików, malowania, przekładania sznurków przez dziurki, lepienie, wycinania, kalkowania, wydzierania, stemplowania.

Wspomagajcie mnie w procesie samodzielnego rozwiązywania problemów, szukania rozwiązań, planowania kolejnych działań:

♦  nie podawajcie mi gotowych rozwiązań,
♦ jeśli poproszę o naleśniki na obiad razem sprawdźmy, czy mamy wszystkie potrzebne składniki, ułóżmy listę zakupów, wybierzmy się do sklepu, a potem razem ugotujmy obiad, ja bardzo chętnie Ci pomogę,
♦ zadawajcie mi zagadki na przykład podczas spaceru możemy bawić się w „rzecz, którą mam na myśli”, jeśli powiesz mi, że „… ta rzecz jest niedaleko, jest brązowa i służy do odpoczynku w parku” – będę wiedział, że to ławka
♦ grajcie ze mną w gry polegające na zapamiętaniu układu przestrzennego i określaniu tego, co się zmieniło, na przykład w trakcie zakupów poproście, bym zamknął oczy, dołóżcie kolejną rzecz do koszyka, a ja odgadnę, co to jest.

Pomóżcie mi dojrzale, adekwatnie do sytuacji reagować na sukcesy i porażki oraz zrozumieć w pewnym zakresie znaczenie obowiązku i odpowiedzialności za siebie:

♦  grajcie ze mną w gry planszowe, uczcie mnie przestrzegania zasad, uczcie mnie, jak zachować się, gdy przegram, dajcie mi czas na wyzłoszczenie się, a potem zaproponujcie kolejną partię, pokażcie mi, w jaki sposób Wy radzicie sobie z niepowodzeniami, przegrywając, nazywajcie uczucia: „Złości mnie, że przegrałem, ale gratuluję ci wygranej”, „… może następnym razem pójdzie mi lepiej”, „szkoda, że nie wygrałem, ale i tak dobrze się bawiłem”,
♦ nauczcie mnie technik „samouspokojenia”, na przykład przez powtarzanie w przypadku porażki mantry typu: „najważniejsze, że się starasz”, „nic nie szkodzi, jeśli ci nie wychodzi, przecież się dopiero uczysz,
♦ jeśli jestem znudzony, rozdrażniony lub zmęczony, przerwijmy pracę, pochwalcie mnie za to, co już udało mi się osiągnąć, ustalmy, kiedy zadanie ma być wykonane i kontynuujmy pracę zgodnie z ustaleniami.

A poza tym:

♦ rozmawiajcie ze mną codziennie, pytając co było w szkole,
♦ nie zaspokajajcie wyłącznie moich materialnych potrzeb, przytulajcie mnie i mówcie, jak mnie kochacie,
♦ przygotujcie mi miejsce do odrabiania lekcji oraz miejsce, gdzie położę tornister, książki i zeszyty,
♦ proszę Was o ciszę i spokój oraz o przyjazną atmosferę w domu,
♦ ustalcie ze mną godzinę odrabiania lekcji, ale zostawcie mi trochę wolnego czasu,
♦ przypomnijcie mi, jeśli zapomną o ustalonym czasie usiąść do odrabiania lekcji,
♦ posiedźcie trochę przy mnie, kiedy będę odrabiał lekcje, ale nie podpowiadajcie mi wszystkiego,
♦ nigdy na mnie nie krzyczcie przy odrabianiu lekcji, bo ja wtedy przestaję zupełnie rozumieć,

♦ sprawdźcie, czy mam w tornistrze wszystko, co jest mi potrzebne na następny dzień do szkoły.

Jeśli będziecie mieć jakieś pytania, nasza pani chętnie odpowie na wszystkie pytania, opowie Wam też bardzo chętnie o moich sukcesach i podpowie, w czym szczególnie potrzebuję Waszego wsparcia.

Wasz przyszły wzorowy uczeń.

 


 

„POMAGAJMY DZIECIOM W ROZWOJU, CZYŃMY Z TEGO CEL…

Materiał na klasowe spotkania z Rodzicami.

„Pomagajmy dzieciom w rozwoju, czyńmy z tego cel i ważne zadanie dla naszego życia” – tak napisał A. L. McGinnis w książce „Sztuka motywacji”. Zwykło się uważać, że stres dotyka wyłącznie dorosłych, ale to nieprawda. Od stresu nie są wolne nasze dzieci. Ich życie bywa także pełne napięć i niepokojów. Różnią się one od tych, które przeżywają dorośli, ale znacznie trudniej jest dzieciom poradzić sobie ze stresem. Lęk, jako chorobliwa reakcja na stres, czasem nawet minimalny, powoduje niewłaściwą ocenę sytuacji i różne nawet niezrozumiałe zachowania dziecka. Dziecko, które obawia się, że nie sprosta stawianym wymaganiom i oczekiwaniom rodziców, nie potrafi odnaleźć się w obliczu szkolnych wymagań. Wówczas najmniejsze niepowodzenie jest źródłem stresu, często dziecko jeszcze przed przystąpieniem do zadania szkolnego nastawia się na porażkę. Jeśli nie potrafimy zlikwidować całkowicie stresu, starajmy się przynajmniej, aby nasze dzieci przeżywały go jak najmniej.

 

Pomożemy im jeśli:

• Skorzystamy z pomocy specjalistów, starając się dotrzeć do przyczyny niepokojących zachowań;

• Będziemy chwalić za sukcesy i nie będziemy wyolbrzymiać trudności;

• Poprzeczkę wymagań w domu i w szkole będziemy podnosić powoli;

• Nie będziemy szufladkować uczniów, ale każdemu damy jednakową szansę poprawy;

• W porę dostrzeżemy trudność ucznia w zdobywaniu wiedzy, zbadamy przyczyny niepowodzeń szkolnych i udzielimy szybkiej i skutecznej pomocy w przezwyciężeniu trudności;

• Będziemy okazywać im swoje uczucia i zapewnimy, że jesteśmy chętni do wysłuchania i pomocy;

• Nauczymy cieszyć się z dobrych ocen , ale również ze zdobytej wiedzy, możliwości rozwijania swoich zainteresowań;

• Będziemy opowiadać dziecku o swoich sukcesach i porażkach szkolnych;

• Postaramy się, aby dziecko rozpoczęło naukę bez żadnych uprzedzeń do szkoły;

• Własną motywację do działania na rzecz dziecka będziemy utrzymywać na wysokim poziomie;

• Nie będziemy wyręczać dziecka w nauce, lecz będziemy jego kibicami;

• Poznamy jego kolegów, także tych z podwórka;

• Zapewnimy dziecko, że każdy przeżywa trudne chwile – one są i znikają;

• Będziemy jako rodzice uczestniczyć w życiu szkoły.

  

 

 

Strona internetowa jest współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego zgodnie z projektem pn. "Centrum wsparcia organizacji pozarządowych w powiecie słupeckim".